Izraelskie władze dostarczyły do urzędu pocztowego w palestyńskim Jerychu ponad dziesięć ton korespondencji i paczek, niedostarczonych adresatom od 2010 do bieżącego roku. Około dwóch tygodni może teraz zająć sortowanie przesyłek. Część z nich uległa zniszczeniu.
Biura i magazyny poczty w Jerychu wypełniły góry worków z niedoręczonymi listami i paczkami z całego świata. Wśród przesyłek znalazły się książki, lekarstwa, a nawet wózek inwalidzki.
Personel usiłuje je teraz posegregować według miejscowości na terenie Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy, do których były zaadresowane. Palestyńscy pocztowcy oceniają, że może im to zająć około dwóch tygodni. Pracują nawet w nadgodzinach.
Kilkuletnie przesyłki trafiły do adresatów
Na dostarczenie przesyłek, przetrzymywanych w magazynach na jordańsko-palestyńskim przejściu granicznym, zezwoliły izraelskie władze wojskowe, sprawujące kontrolę na palestyńskich terenach okupowanych (COGAT).
Nastąpiło to na podstawie porozumienia zawartego w 2016 roku między COGAT a władzami Autonomii Palestyńskiej. Na mocy tej umowy Palestyńczycy mogą bezpośrednio otrzymywać korespondencję zagraniczną. Porozumienie przewiduje "stopniowe regulowanie sprawy bezpośredniego dostarczania na bieżąco do Autonomii Palestyńskiej korespondencji z całego świata, docierającej przez Jordanię i most graniczny Allenby", co - jak przyznaje COGAT - wciąż jeszcze nie nastąpiło.
Autor: jt//rzw / Źródło: PAP, Times of Israel