Izrael: żadnych statków do Gazy nie wpuścimy


Izrael ostrzega ONZ, że znów zablokuje drogę statkom z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy. - Użyjemy wszelkich nieodzownych środków - pisze w liście do sekretarza generalnego ONZ ambasador Izraela przy Narodach Zjednoczonych.

O liście do Ban Ki Muna informują w sobotę amerykańskie i izraelskie media. Gabriela Szalew, ambasador Izraela przy ONZ zwraca uwagę na "podejrzane zamiary" organizatorów flotylli "Miriam", która ma wyruszyć z sąsiedniego Libanu. W liście przedstawiciel Izraela sugeruje, że organizatorzy flotylli mogą mieć powiązania z libańskim ugrupowaniem Hezbollah.

Izrael rezerwuje sobie prawo użycia wszystkich zgodnych z prawem międzynarodowym środków, aby zapobiec przełamaniu morskiej blokady Strefy Gazy List Izraela do ONZ

- Izrael nie może wykluczyć ewentualności, że na pokładach statków flotylli mogą znajdować się terroryści i broń - napisała w liście pani ambasador. - Izrael rezerwuje sobie prawo użycia wszystkich zgodnych z prawem międzynarodowym środków, aby zapobiec przełamaniu morskiej blokady Strefy Gazy - dodała.

Hezbollah nie chce prowokować

Przedstawiciele libańskiej partii islamskich szyitów już w piątek oświadczyli, że Hezbollach nie ma nic wspólnego z przygotowaniami do wypłynięcia nowej flotylli. Organizacja zaznaczyła, że składa taką deklarację, "aby pozbawić nieprzyjaciela możliwości wykorzystania tego jako pretekstu do ataku na uczestników rejsu".

Na pokładzie statków flotylli "Miriam" ma znaleźć się grupa trzydziestu Libańczyków oraz dwudziestu przedstawicieli innych krajów. Wypłynięcie statku w stronę Strefy Gazy zapowiedziały też organizacje "Ruch Wolna Gaza" i "Reporterzy bez Granic". Mają one wyczarterować okręt, który wypłynie z pomocą w kierunku Gazy z jednego z krajów arabskich.

Nocna akcja Izraela

Poprzednia tego typu akcja zakończyła się tragiczną śmiercią dziewięciu propalestyńskich działaczy. 31 maja izraelscy komandosi dokonali abordażu sześciu statków "Flotylli Wolności" płynących z pomocą humanitarną dla Gazy. Podczas zajęcia tureckiego promu - okrętu flagowego flotylli - od izraelskich kul zginęło dziewięć osób. Zajścia wywołały falę międzynarodowego sprzeciwu.

Izraelskie wojsko twierdzi, że komandosi zostali ostrzelani i brutalne zaatakowani przez "agresywnych aktywistów". Rząd w Jerozolimie powołał w połowie czerwca specjalną komisję, która ma zbadać przebieg ataku komandosów.

Źródło: PAP, lex.pl