Syn ostatniego szacha Iranu w Izraelu

Źródło:
PAP

Reza Pahlawi, mieszkający na co dzień w USA syn ostatniego władcy Iranu, podczas swojej wizyty w Tel Awiwie stwierdził, że obecny rząd w Teheranie nie reprezentuje narodu irańskiego, który jest "absolutnie gotów" do normalizacji relacji z Izraelem.

Syn ostatniego szacha Iranu Reza Pahlawi podczas wizyty w Tel Awiwie wyraził nadzieję, że Izrael i Iran powrócą do roli strategicznych partnerów, jakimi oba te państwa były za czasu rządów jego ojca, Rezy Pahlawiego, przed rewolucją islamską, do której doszło w 1979 roku. Zapewnił też, że większość obywateli Iranu "myśli inaczej" niż obecne władze w Teheranie.

Pahlawi spotkał się z premierem Benjaminem Netanyahu i prezydentem Izaakiem Herzogiem oraz z minister wywiadu Gilą Gamaliel. Odwiedził jerozolimski Jad Waszem i podszedł pod Ścianę Płaczu, a także spotkał się z przedstawicielami firm specjalizujących się w gospodarce wodnej.

Rzecznik MSW Iranu nie komentuje słów Pahlawiego

Od czasu rewolucji islamskiej Pahlawi mieszka na emigracji w USA, gdzie działa wśród grup opozycyjnych na wygnaniu. Jako teoretyczny następca tronu używa tytułu Księcia Koronnego Iranu.

Podczas środowej konferencji prasowej Pahlawi zapewnił, że Irańczycy są bardzo szczęśliwi, że mogą być zaprezentowani w innym świetle niż irański rząd. Umierają z chęci, żeby powiedzieć światu "nie jesteśmy terrorystami. Terroryści są w rządzie. Jesteśmy przyjaciółmi każdego narodu, który uznaje naszą suwerenność, prawo do wolności i demokracji" - napisał izraelski portal.

Poproszony o komentarz do wizyty Pahlawiego rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Iranu powiedział, że "nie ma potrzeby komentowania i wyrażania opinii", poinformowała niemiecka agencja dpa.

Autorka/Autor:asty/kg

Źródło: PAP