Izraelskie radio opublikowało w niedzielę nagranie ze spotkania ultraprawicowego ugrupowania Żydowska Siła. Itamar Ben-Gewir, skrajnie prawicowy izraelski polityk, który ma wkrótce objąć kluczowe stanowisko w nowym rządzie Benjamina Netanhaju, ostrzega na nim swoją partię, by nie próbowała realizować swojego programu zbyt pochopnie, gdyż może to uderzyć w nią rykoszetem - donosi agencja Reutera.
Desygnowany na premiera Benjamin Netanjahu w zeszłym tygodniu obiecał liderowi ugrupowania Żydowska Siła Itamarowi Ben-Gewirowi objęcie kierownictwa nad nowo utworzonym Ministerstwem Bezpieczeństwa Narodowego. Szef resortu będzie sprawował kontrolę nad policją w Izraelu i na okupowanym Zachodnim Brzegu.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW O ŚWIECIE": Bronił radykałów, ponad 50 razy był oskarżany o podżeganie do przemocy, może zostać ministrem
Awans polityczny Ben-Gewira, osadnika z Zachodniego Brzegu, skazanego w przeszłości za podrzeganie do nienawiści przeciwko Arabom i wspieranie żydowskich ugrupowań figurujących na amerykańskich listach terrorystycznych, wzbudził niepokój zarówno w samym Izraelu, jak i za granicą.
Ben-Gewir, obecnie prawnik, twierdzi tymczasem, że jego poglądy stały się bardziej umiarkowane. Dziś - jak przekonuje - opowiada się za wydalaniem z kraju terrorystów i zdrajców, a nie ogólnie Arabów, co postulował w przeszłości.
Nagranie ze spotkania Żydowskiej Siły
Radio izraelskiej armii wyemitowało w niedzielę nagranie ze spotkania członków ugrupowania Żydowska Siła, na którym jeden z deputowanych omawia projekt ustawy o deportacji każdego, kto wyraża solidarność z bojownikami. - Powiedzmy, że jutro rano członek rodziny przychodzi i wychwala działania doktora Goldsteina. Oznacza to, że powinien zostać wyrzucony z kraju? - pyta w odpowiedzi Ben-Gewir.
Chodzi mu o Barucha Goldsteina, izraelskiego osadnika powiązanego z ekstremistyczną, szowinistyczną organizacją żydowską Kach, który 25 lutego 1994 roku dokonał w Hebronie masakry, zabijając 29 modlących się Palestyńczyków. Po tym zdarzeniu władze Izraela zdelegalizowały Kach, do którego niegdyś należał także sam Ben-Gewir.
- Każda ustawa, którą zaproponujecie, będzie miała bardzo szerokie konsekwencje i skutki. Jeśli zdajecie sobie sprawę z tych skutków i wiecie, co należy zrobić - jestem z wami. Ale najpierw wszystko musi być dobrze przemyślane - miał stwierdzić Ben-Gewir na nagraniu.
Najbardziej prawicowy rząd w historii Izraela
Agencja Reutera wskazuje, że powstaje właśnie najbardziej prawicowy gabinet w historii Izraela. Netanjahu nadal prowadzi jeszcze rozmowy koalicyjne, ale Ben-Gewir wydał komunikat, w którym oznajmił w piątek, że ostatniej nocy poczyniono istotne kroki, by utworzyć "całkowicie prawicowy rząd".
Brytyjski dziennik "Guardian" doniósł ostatnio, że prezydent Izraela Izaac Herzog powiedział, iż "cały świat jest zaniepokojony" tym, że w składzie izraelskiego rządu może znaleźć się Ben-Gewir.
Ben-Gewir przewodniczy skrajnie prawicowej partii Ocma Jehudit (hebr. Żydowska Siła), która weszła do bloku Religijny Syjonizm. Radykalny polityk został w 2007 roku skazany za rasistowskie wypowiedzi przeciwko Arabom i wspieranie grupy uznanej przez Izrael i Stany Zjednoczone za organizację terrorystyczną - przypomina "Guardian".
W wyborach, które odbyły się na początku listopada partia Netanjahu Likud oraz stowarzyszone z nią skrajnie prawicowe i religijne ugrupowania zdobyły 64 miejsca w 120-osobowym Knesecie, dając Netanjahu mandat do utworzenia rządu.
Źródło: Reuters, PAP