Dziesiątki osób zostało rannych w niedzielę po tym, jak ciężarówka uderzyła w przystanek autobusowy na skrzyżowaniu w pobliżu Tel Awiwu - poinformowały izraelskie służby. Kierowca pojazdu został zabity przez uzbrojonych cywilów - podała policja. Organizacja terrorystyczna Hamas oświadczyła, że staranowanie przystanku "to odpowiedź na zbrodnie popełnione przez Izrael na ludności palestyńskiej".
Do zdarzenia doszło na dużym skrzyżowaniu w mieście Ramat ha-Szaron na północ od Tel Awiwu, niedaleko bazy sił zbrojnych, gdy na przystanku zatrzymał się autobus.
"W pobliżu kina Gillot ciężarówka uderzyła w kilka osób stojących w pobliżu przystanku autobusowego. Na miejsce zdarzenia zmierza duża grupa policji" - poinformowała w niedzielę o godzinie 9:20 izraelska policja.
Izraelskie służby ratunkowe poinformowały, że 35 osób doznało obrażeń. Rannych przewieziono do szpitali. W ocenie służb ratunkowych sześć osób jest w bardzo ciężkim stanie, a pięć w średnio ciężkim. Według izraelskich mediów wielu rannych to osoby starsze, które wysiadały z autobusu, by udać się do pobliskiego muzeum.
"Okoliczności wypadku są przedmiotem śledztwa" - podała policja w komunikacie. Według portalu Times of Israel był to prawdopodobnie zamach terrorystyczny.
Kierowca pojazdu został zabity przez uzbrojonych cywilów - podała policja.
Oświadczenie Hamasu
Palestyńska organizacja terrorystyczna Hamas oświadczyła po ataku, że staranowanie przez ciężarówkę przystanku w Izraelu "to odpowiedź na zbrodnie popełnione przez ten kraj na ludności palestyńskiej".
Ten "heroiczny atak" stanowi "naturalną reakcję na zbrodnie syjonistycznej okupacji przeciwko naszemu narodowi palestyńskiemu w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Jerozolimie" - podała organizacja w oświadczeniu.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters