12-latek spadł ze słynnych Klifów Moheru. "Nie krzyczał, nie było nic słychać"

Cliffs of Moher Irlandia shutterstock_2500153293
Dublin na nagraniach z kwietnia 2023 roku
Źródło: Archiwum Reuters
12-letni chłopiec zginął spadając z irlandzkich klifów podczas wakacji - informują brytyjskie media. Do wypadku doszło w ubiegłym roku, jednak dopiero teraz ujawniono ustalenia z przeprowadzonego śledztwa. Kluczowe dla wyjaśnienia okoliczności wypadku okazały się zeznania francuskiej turystki.
Kluczowe fakty:
  • Klify Moheru to jedna z największych atrakcji turystycznych w Irlandii.
  • Była tylko jedna ścieżka, myślałam, że spotkamy go po drodze - mówiła matka chłopca.
  • Upadek 12-latka z klifu widziała inna turystka, której zeznania pomogły odtworzyć przebieg zdarzenia.

Chłopiec Zhihan Zhao wraz z matką i grupą jej przyjaciół przybył z Chin do Irlandii w lipcu 2024 roku. 23 lipca zwiedzali słynne Klify Moheru na atlantyckim wybrzeżu. Matka nastolatka zeznała, że syn szedł przed nią szlakiem, lecz w pewnym momencie straciła go z oczu. - Była tylko jedna ścieżka, myślałam, że spotkamy go po drodze - przyznała.

Do spotkania jednak nie doszło, a gdy chłopca nie udało się znaleźć, matka zgłosiła jego zaginięcie. Irlandzkiej policji przekazała m.in. zdjęcie syna, które zrobiła mu wcześniej na szlaku.

Chłopiec spadł z klifu

Irlandzka Straż Przybrzeżna przez pięć dni prowadziła poszukiwania, jednak bezskutecznie. W tym czasie otrzymała informację o ciele dryfującym u wybrzeży, jednak wysłana łódź nie mogła dotrzeć do wskazanego miejsca z uwagi na trudne warunki panujące na wodzie. W końcu 28 lipca ciało chłopca dryfujące blisko brzegu odnalazł rybak, Matthew O'Halloran. Koroner hrabstwa Clare Isobel O'Dea potwierdziła jego tożsamość i wskazała, że przyczyną śmierci były liczne obrażenia wewnętrzne wywołane upadkiem z dużej wysokości.

W weekend brytyjskie media opisały tę sprawę, powołując się na ujawniony raport ze śledztwa. - Co było powodem tego, że Zhihan spadł? - pytała podczas przesłuchania matka chłopca. Kluczowe dla śledztwa okazały się zeznania francuskiej turystki, Marion Tourgon. Zeznała w sądzie, że widziała upadek chłopca około godziny 13:45 tamtego dnia, gdy wraz z rodziną na brzegu klifu robiła sobie zdjęcie. W pewnym momencie zobaczyła samotnie wędrującego chłopca.

- Zauważyłam, że poślizgnął się w kałuży, widać to na zdjęciu, które mąż wysłał policji - zeznała. - Próbował złapać równowagę, ale również jego lewa noga znalazła się w powietrzu - powiedziała podkreślając, że wszystko działo się bardzo szybko. Chłopiec próbował jeszcze bezskutecznie złapać się trawy, nim spadł. - Nie krzyczał, nie było nic słychać - dodała.

Klify Moheru

To był drugi nieszczęśliwy wypadek na Klifach Moheru do którego doszło tam w ciągu trzech miesięcy. Klify Moheru to jedna z największych atrakcji turystycznych Irlandii. Ciągną się na 9 kilometrów, a w najwyższym punkcie osiągają wysokość 214 metrów.

Klify Moheru w Irlandii
Klify Moheru w Irlandii
Źródło: Shutterstock
Czytaj także: