|

"Używają dzieci by rozprawić się z demonstrantami, każą im bić, a nawet zabijać". Kryją się w ambulansach

Iran płonie. I to dosłownie. Płoną też zrywane z głów chusty. Od kilku tygodni na ulice całego kraju tłumnie wychodzą Iranki. Zrzucają hidżaby, ścinają włosy, golą głowy na łyso. Wykrzykują: "Śmierć dyktatorowi!", uciekając przy tym przed ostrą amunicją, policyjnymi pałkami i gazem łzawiącym. Artykuł dostępny w subskrypcji

Jak mówią mi Iranki, z którymi rozmawiałam rządzący nie mają dostatecznie dużej armii, która pozwoliłaby im rozprawić się z tak dużymi demonstracjami, dlatego do walki wykorzystują wręcz dzieciaki, które mają po 12, może maksymalnie 15 lat. I każą im bić, a nawet zabijać ludzi. Używają też karetek pogotowia. - Zarówno oddziały wojska, jak i policji poruszają się po ulicach ambulansami. To oczywiste, że jak demonstrujący widzą karetkę, to od razu ją przepuszczają. A potem żołnierze i funkcjonariusze pakują do tych karetek protestujących i zawożą ich do aresztu. To przecież wbrew wszelkim zasadom humanitaryzmu - mówią.

Czytaj także: