Policja w Zachu w północnym Iraku aresztowała mężczyznę z torbą pełną sfałszowanych paszportów z wielu krajów, w tym niemieckich, francuskich, rosyjskich, irańskich, syryjskich i tureckich - podał portal Rudaw. Funkcjonariusze przejęli około 200 podrobionych dokumentów.
- Według informacji, które uzyskaliśmy, główny sprawca przemyca ludzi z Kurdystanu i fałszuje paszporty i wizy, a także wydaje podrobione dowody tożsamości i wszystkie inne dokumenty – powiedział portalowi Rudaw Nahshat Salman z policji w mieście Zachu.
Zatrzymany mężczyzna miał zajmować się procederem od dziesięciu lat, wspólnie z teściem, który ciągle pozostaje na wolności. Policja przypuszcza, że może przebywać w Stambule. Funkcjonariusze z Zachu współpracują z Interpolem w tej sprawie.
"Zięć" zaprzeczył oskarżeniom
Danych fałszerzy dokumentów nie podano. Rudaw cytuje "zięcia", który twierdzi, że "teść wysłał mu torbę paszportów, aby przetrzymał je, dopóki nie zostaną odebrane przez ich właścicieli". "Wiele osób nigdy nie odebrało dokumentów, a zięć nie chciał ich już przetrzymywać" - napisał iracki portal. - Kiedy zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak, spróbowałem coś zrobić. Poprosiłem więc mojego teścia w rozmowie telefonicznej, żeby je zabrał. Powiedział, że wyśle kogoś, żeby je zabrał, ale nikt się nie pojawił - powiedział "zięć".
Policja w Zachu przekazała, że mężczyźni otrzymywali od 11 do 15 tysięcy dolarów za każdy paszport.
Źródło: ENEX, rudaw.net