Adwokat amerykańskiego żołnierza oskarżonego o masakrę cywilów w Afganistanie zarzuca dowództwu armii całkowitą blokadę informacyjną w tej sprawie. Prawnik skarży się, że odmówiono mu dostępu do rannych i potencjalnych świadków.
John Henry Browne, który broni sierżanta Roberta Balesa, oświadczył, że wojsko zabroniło jego współpracownikom rozmów z rannych Afgańczykami w szpitalu w Kandaharze. Armia ma też zastraszać innych potencjalnych świadków i utrudniać ustalenie takich osób przez obronę oskarżonego o zabicie 17 cywilów żołnierza.
Zarzut 17 zabójstw
Bales został oskarżony w ubiegłym tygodniu o zabójstwo 17 osób: 8 dorosłych i 9 dzieci. Masakry miał dokonać we wsi w południowym Afganistanie 11 marca.
Nie wyznaczono jeszcze terminu procesu. Oskarża go wojskowa prokuratura, a obrony podjął się prawnik z Seattle, John Henry Browne.
Kiedy próbowaliśmy porozmawiać z rannymi cywilami, którzy są leczeni w szpitalu w Kandaharze, odmówiono nam dostępu do nich i powiedziano, że mamy koordynować działania z zespołem prokuratorskim. Następnego dnia zespół prokuratorski przesłuchał rannych cywilów. Krótko potem dowiedzieliśmy się, że po tych rozmowach ranni cywile zostali zwolnieni ze szpitala i nie ma z nimi kontaktu. John Henry Browne
Nadal niewiele wiadomo o okolicznościach nocnej masakry. Ostatnie informacje pojawiające się w mediach sugerują, że Amerykanin dwukrotnie opuszczał swoją bazę tej nocy. Część mieszkańców wsi wątpi, żeby Bales działał w pojedynkę.
"Informacyjny blackout"
Browne wysłał zespół swoich współpracowników do Afganistanu, ale jak mówi, armia uniemożliwia im wręcz pracę. - Stoimy w obliczu niemal kompletnego informacyjnego blackoutu ze strony władz, co ma dewastujący wpływ na naszą zdolność do ustalenia czegokolwiek w sprawie stawianych naszemu klientowi zarzutów - powiedział Browne.
- Kiedy próbowaliśmy porozmawiać z rannymi cywilami, którzy są leczeni w szpitalu w Kandaharze, odmówiono nam dostępu do nich i powiedziano, że mamy koordynować działania z zespołem prokuratorskim - powiedział adwokat. - Następnego dnia zespół prokuratorski przesłuchał rannych cywilów. Krótko potem dowiedzieliśmy się, że po tych rozmowach ranni cywile zostali zwolnieni ze szpitala i nie ma z nimi kontaktu.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: army.mil