Ponad 140 osób trafiło w ostatni weekend do szpitali w jednym ze stanów Indii z trudnymi do wytłumaczenia objawami. Pacjenci nie byli zakażeni koronawiursem, ale mieli szeroki zakres konkretnych symptomów - od nudności po napady drgawek i utratę przytomności. Z tego powodu trwają badania nad niezidentyfikowaną dotąd chorobą.
Lekarze z Eluru, miasta na wschodzie kraju w stanie Andra Pradesh, poinformowali, że musieli zwolnić wiele łóżek na wypadek, gdyby okazały się potrzebne. Zwłaszcza że niezidentyfikowana choroba pojawiła się w momencie, kiedy Indie walczą z pandemią COVID-19.
Lokalne media podały, że pacjenci, którzy trafili w weekend do szpitala, wykonali testy na koronawirusa i wszystkie dały wynik negatywny.
Analiza laboratoryjna
- Ludzie, których dopadła choroba, a zwłaszcza dzieci, nagle zaczęli wymiotować, narzekając na pieczenie oczu. Niektóre osoby zemdlały lub doświadczyły napadów drgawek - powiedział jeden z lekarzy w rozmowie z gazetą "The Indian Express". Jednak wielu pacjentów również wyzdrowiało i szybko zostało wypisanych ze szpitala.
Minister zdrowia stanu Andra Pradesh Alla Kali Krishna Srinivas oświadczył, że próbki krwi chorych nie wykazały żadnych dowodów na infekcję wirusową. - Wykluczyliśmy skażenie wody lub powietrza jako przyczynę. To jakaś tajemnicza choroba i dopiero analiza laboratoryjna ujawni, z czym się zmagamy - dodał.
Z kolei rządowa opozycja wezwała do zbadania incydentu, twierdząc, że przyczyną tajemniczej choroby było skażenie.
Źródło: tvn24.pl, bbc.com