Sąd Najwyższy podtrzymał wyroki śmierci dla czterech mężczyzn skazanych za brutalny gwałt studentki z 2012 roku. Kobieta zmarła z powodu ciężkich obrażeń. Sprawa zbulwersowała Indie.
Sąd Najwyższy Indii w piątek zdecydował o podtrzymaniu wyroku śmierci dla czterech skazanych. Ogłoszenie decyzji sala sądowa przyjęła brawami - podaje CNN, powołując się na portal News18.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że Sąd Najwyższy usłyszał nasz głos, że zrozumiał ból Nirbhaji i że cały kraj z Nirbhają doświadczył sprawiedliwości - powiedział ojciec ofiary Badrinath Singh, używając jej pseudonimu. Prawdziwe nazwisko zgwałconej studentki to Jyoti Singh Pandey.
Gwałciciele - czterej mężczyźni: Vinay Sharma, Akshay Thakur, Pawan Gupta i Mukesh Singh - zostali skazani we wrześniu 2013 roku, ale odwołali się od tej decyzji do Sądu Najwyższego. Oprócz nich na lżejszy wyrok skazany został piąty napastnik, który w chwili popełnienia czynu był nieletni. Szósty nie doczekał finału procesu. Zmarł w więzieniu.
Egzekucje w Indiach należą do rzadkości. Choć w ubiegłym roku na karę śmierci skazano setki osób, od 2007 roku przeprowadzono tylko trzy egzekucje. Takie dane podaje Amnesty International.
Historia, która zszokowała Indie
16 grudnia 2012 roku w Delhi studentka fizjoterapii Jyoti Singh Pandey wracała późnym wieczorem z kina z kolegą. Wsiedli do autobusu, do którego po drodze dosiadła się grupa nietrzeźwych mężczyzn. Policja ustaliła, że mężczyźni zaatakowali parę i po kolei gwałcili kobietę, używając między innymi metalowego pręta. W tym czasie kierowca miał jeździć autobusem przez około godzinę po mieście.
Mężczyzna towarzyszący ofierze próbował jej bronić, ale został pobity. Napastnicy porzucili oboje na poboczu drogi.
Obrażenia kobiety były na tyle poważne, że lekarze musieli wyciąć jej niektóre narządy wewnętrzne. Dwa tygodnie później zmarła w szpitalu. - Chcę, by spłonęli żywcem - miała powiedzieć swojej matce na łożu śmierci.
Kilka dni po brutalnej napaści policja zatrzymała i aresztowała sześciu mężczyzn.
95 procent ofiar zna gwałciciela
Gwałt na studentce i jej śmierć wywołały ogromne oburzenie, na ulicach indyjskich miast tysiące osób protestowało przeciwko przemocy wobec kobiet. Rząd pod naciskiem społeczeństwa powołał specjalny komitet do opracowania prawnych rozwiązań, by ograniczyć przemoc seksualną, zaostrzył kary za tego typu przestępstwa i ustanowił fundusz pomocy ofiarom.
Sprawa brutalnie zgwałconej studentki zyskała również międzynarodowy rozgłos.
Choć w Delhi doszło do gwałtu grupowego i ofiara nie znała sprawców, to w 95 procent przypadków kobiety znają swoich oprawców.
Autor: pk//man / Źródło: CNN