Nie opuszczajcie Turcji, by ruszać do Europy - zaapelował w czasie konferencji prasowej w Brukseli Wiktor Orban, zwracając się do uchodźców z Bliskiego Wschodu. Premier Węgier dodał, że jego kraj "przestrzega unijnego prawa" i nie wypuści żadnego uchodźcy bez wcześniejszego wyrobienia mu dokumentów. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz stwierdził tymczasem, że "w obecnej sytuacji porozumienie z Schengen jest zagrożone", a UE pokazała, że nie potrafi działać wspólnie, bo "kryzys imigracyjny był nieunikniony" i politycy wiedzieli o nim już dwa lata temu. Raport specjalny o problemie uchodźców na antenie TVN24 Biznes i Świat.
Wiktor Orban rozmawiał z Martinem Schulzem o polityce imigracyjnej Węgier oraz o sytuacji, w jakiej znalazła się Unia Europejska, do której zmierzają setki tysięcy uchodźców i imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.
"Imigranci to problem Niemiec"
Orban bronił polityki swojego rządu wobec przybyszów i budowy płotu na granicy z Serbią. - Nie opuszczajcie Turcji, by ruszać do Europy - zwrócił się bezpośrednio do nich, po czym dodał, że dzisiaj Węgrzy i Europejczycy "są pełni strachu", bo "unijni liderzy nie potrafią kontrolować kryzysu imigracyjnego".
Przekonywał, że "Węgry cały czas przestrzegały litery unijnego prawa", a jedno z nich stanowi o tym, że "każdy kraj musi bronić swoich granic". Dlatego - jak zaznaczył - chce, by unijni liderzy "poparli Węgrów" w ich działaniach, tym bardziej, że broniąc własnych granic, bronią też granic innych krajów Wspólnoty.
Równocześnie podkreślił, że "imigranci to problem Niemiec", bo żaden z około 100 tys. przebywających w tej chwili na Węgrzech "nie chce tam zostać". Dodał jednak, że władze nie pozwolą im na opuszczenie kraju, dopóki wszyscy nie zostaną zarejestrowani, bo umowa z Schengen wymaga od imigrantów złożenia wniosków o azyl w pierwszym kraju unijnym, w którym się pojawią.
Premier Węgier stwierdził też, że "kwestia kontroli granicznych" i wydawanie imigrantom dokumentów to "kwestia numer jeden" i tylko te działania zagwarantują przeprowadzenie "cywilizowanego procesu" zezwalającego przybyszom na podróże w granicach UE.
Orban dodał, że od połowy września Węgry będą miały nowe prawo imigracyjne, które zaostrzy działania służb na zewnętrznej granicy Unii.
UE działa wbrew własnym zasadom
Martin Schulz mówił z kolei, że "kryzys imigracyjny był nieunikniony" i europejscy politycy musieli sobie zdawać z tego sprawę już w 2013 roku. On sam odwiedził wtedy włoską wyspę Lampedusa i obserwował dramat uciekinierów z Afryki.
Schulz mówił też, że tylu imigrantów nie przybywałoby do Europy, gdy mieli oni warunki do pozostania w Jordanii i Libanie, dokąd przez lata trafiły ich miliony. Przypomniał, że UE obiecała obu tym krajom przed laty aż 7 mld dolarów pomocy na zorganizowanie pobytu uchodźców w ośrodkach, ale "do tej pory nie udało się zebrać nawet 3 mld".
- To wynik braku wspólnego działania. Idea europejska to idea solidarności. To, co widzimy teraz, to tego dokładne przeciwieństwo - stwierdził Schulz.
Schulz apelował więc o wspólne, europejskie podejście to tej sprawy, co – jak przekonywał - będzie dobre również dla Węgier. Ocenił, że prawdziwym zagrożeniem dla Europy jest egoizm w podejściu do problemu migracji. Zgodził się z Orbanem, że układ z Schengen jest zagrożony. - Jeśli problem nie zostanie rozwiązany, to ryzyko podważenia swobodnego przepływu osób w ramach strefy zwiększy się - przestrzegł. Szef PE przekonywał jednak, że uczciwy podział uchodźców pomiędzy kraje UE przyniósłby ulgę także Węgrom. - Mówienie: "tak, mamy uchodźców w całej Europie, ale oni wszyscy chcą się dostać do Niemiec i dlatego nas to nie obchodzi", jest skuteczne, ale złe. Dlatego sądzę, że powinniśmy mieć uczciwy i sprawiedliwy podział migrantów - oświadczył Schulz.
Przypomniał, że kraje UE zamieszkuje 507 mln osób i rozdzielenie między nie nawet 500 tys. uchodźców nie stworzyłoby problemu. Jeśli jednak uchodźcy zostaną skoncentrowani w jednym kraju, to problem powstanie. - Apelowałem do pana premiera, aby włączył się w europejskie rozwiązanie tej sprawy - relacjonował przebieg spotkania szef PE.
Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters, TVN24 Biznes i Świat, PAP