- Ponad 30 st. C miała już tego lata temperatura wody w Morzu Śródziemnym. O orzeźwiającej kąpieli coraz częściej można jedynie pomarzyć.
- Podobnie jak o pysznej rybie czy owocach morza - bo do tych w nagrzanej wodzie dobierają się wieloszczety wędrujące.
- Lipiec i sierpień na południu Europy stają się coraz trudniejsze do wytrzymania. Czy wakacyjne wyjazdy będziemy przenosić na październik?
- A miejsce urlopu to i tak umiarkowane zmartwienie przy tym jak bardzo nagrzewające się Morze Śródziemne wpływa na częstotliwość i siłę niżów genueńskich, które niosą ulewne deszcze już także nad Polskę.
Według danych Copernicus (unijnego programu obserwacji Ziemi) temperatura powierzchni wody Morza Śródziemnego 29 czerwca wyniosła 26,01 stopnia Celsjusza. To o trzy stopnie więcej niż wynosi średnia pomiarów o tej porze roku (z danych dotyczących okresu od 1991 do 2020 roku). Tak rozgrzanego morza w czerwcu jeszcze nie było, podobne wartości osiągało zazwyczaj dopiero w sierpniu.
Najwyższą wartość (30,5 st. C) pokazały tego lata termometry u wybrzeży hiszpańskich Balearów. "Woda w Morzu Śródziemnym się gotuje" - napisał dziennikarz "El Pais".
Jak wyliczyli ekolodzy z WWF, temperatura Morza Śródziemnego wzrasta nawet o 20 procent szybciej niż w innych morzach i jest to skutek zmian klimatycznych.
Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change - IPCC) przewiduje w raporcie AR6 (Szóstym Raporcie Oceny), że do 2100 roku termometry na powierzchni wody wskażą od 3,5 do 4,5 stopnia Celsjusza więcej niż dziś.
Badacze nie mają wątpliwości: "tropikalizacja" dzieje się na naszych oczach. A im cieplejsza woda, tym bardziej ekstremalne zjawiska pogodowe w całej Europie, większe zmiany w ekosystemie i poważniejsze konsekwencje dla rybołówstwa, o czym więcej za chwilę.
Dlaczego tak się grzeje?
Nazwa "Morze Śródziemne" pochodzi od łacińskiego "Mediterraneum", czyli "morze w środku lądu". Zbiornik ma około 2,5 miliona kilometrów kwadratowych powierzchni. Dlaczego jego temperatura wzrasta w tak dużym tempie? Odpowiada Bogdan Chojnicki, klimatolog, profesor Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.