Dziesiątki tysięcy mieszkańców Hongkongu wzięło udział w czwartek w czuwaniu ze świecami. W ten sposób upamiętnili brutalne stłumienie studenckich protestów na pekińskim placu Tian’anmen w 1989 roku, przypominając przy okazji o własnej walce o demokrację.
W tym roku rocznica stłumienia protestów w Pekinie miała szczególny wydźwięk, ponieważ upamiętniono ją pół roku po olbrzymich, prodemokratycznych wystąpieniach w samym Hongkongu.
Domagający się zmiany obecnej władzy i w pełni demokratycznego ustroju mieszkańcy przez wiele tygodni okupowali główne ulice, nim zostali ostatecznie, bez użycia przemocy, usunięci przez służby porządkowe.
"Powinniśmy walczyć razem"
- Nasz protest był w pewnym sensie takim "małym 4 czerwca" dla Hongkongu - powiedział organizator czuwania Lee Cheuk-yan, nawiązując do daty siłowego stłumienia demonstracji 26 lat temu. - Nie powinniśmy rozdzielać naszej walki o demokrację od tej w Chinach. Powinniśmy ją powiązać i walczyć razem - dodał.
Wśród zebranych ludzi liczne były obrazy i symbole nawiązujące do antyrządowych wystąpień, do których doszło w Hongkongu ostatniej jesieni. Wśród nich był posąg „bogini demokracji”, znany z protestów w 1989 roku, z żółtą parasolką, która stała się symbolem demonstracji w Hongkongu.
Rośnie napięcie w Hongkongu
Hongkong to była brytyjska kolonia, która przy zachowaniu szerokiej autonomii ponownie stała się częścią Chin w 1997 roku. Jest jedynym miejscem na chińskiej ziemi, w którym tolerowane są jakiekolwiek formy upamiętniania rocznicy protestów na placu Tian’anmen, uważanych w pozostałej części kraju za "antyrewolucyjne".
W mieście ponownie rośnie napięcie związane z zaplanowanym na 17 czerwca głosowaniem nad popieranym przez Pekin planem reform ustrojowych. Reformy te jednak nie zawierają postulatów demokratycznej opozycji, która nazywa je „kpiną z obietnicy przyznania Hongkongowi pełnej demokracji”.
Obecnie organizowane są powszechne wybory przywódcy Hongkongu, wybierany są oni jednak spośród kilku zaakceptowanych wcześniej przez Pekin kandydatów. Opozycja domagała się odejścia od tego systemu i likwidację wymogu akceptacji chińskich władz dla biorących udział w wyborach kandydatów.
26. rocznica stłumienia protestów
W nocy z 3 na 4 czerwca na placu Tian'anmen w Pekinie chińska armia dokonała krwawej pacyfikacji studenckiego protestu, którego uczestnicy domagali się demokratyzacji systemu politycznego oraz walki z korupcją. Trwający siedem godzin atak z użyciem czołgów i wozów pancernych zakończył się o świcie.
Liczba ofiar dotąd pozostaje nieznana, ale szacowana jest na kilka tysięcy.
Władze w Pekinie zakazują publicznych obchodów masakry na placu Tian'anmen i nie zezwalają na otwartą debatę o tamtych wydarzeniach. Od lat ignorują też apele o pociągnięcie do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za brutalną pacyfikację.
Autor: mm//plw / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl