Francuski prezydent Francois Hollande ogłosił, że nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję - podała agencja Reutera. To zaskakujący krok, który nagle otwiera pole do walki o nominację do startu w wyborach z ramienia Partii Socjalistycznej.
Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat urzędujący francuski prezydent nie będzie ubiegał się o drugą kadencję. Hollande, który uzyskuje w sondażach jedynie 15 proc. pozytywnych opinii, jest najbardziej niepopularnym szefem państwa we współczesnej historii Francji. - Jestem świadomy ryzyka, jakie wiązałoby się z obraniem drogi niegwarantującej wystarczającego poparcia, zdecydowałem więc, że nie będę kandydował w wyborach prezydenckich - powiedział Hollande w transmitowanym przez telewizję wystąpieniu.
Rozbita lewica
Według ostatnich sondaży ani Hollande, ani żaden inny kandydat Partii Socjalistycznej nie zakwalifikuje się do drugiej tury wyborów prezydenckich w maju 2017 roku, a ostateczne starcie rozstrzygnie się między kandydatami prawicy i skrajnej prawicy. Francuska lewica jest głęboko podzielona, a zamiar kandydowania w socjalistycznych prawyborach w styczniu ogłosiło już kilku polityków, w tym były minister gospodarki Arnaud Montebourg. Inny były minister gospodarki Emmanuel Macron oraz skrajnie lewicowy populista Jean-Luc Melenchon zapowiedzieli, że zamierzają starać się o Pałac Elizejski z pominięciem prawyborów. Utrzymywało się także napięcie między Hollande'em a premierem Manuelem Vallsem, który w opublikowanym w weekend wywiadzie ogłosił, że być może wystartuje w prawyborach jako rywal swego obecnego szefa.
Szybki upadek popularności
W wyborach prezydenckich w maju 2012 roku Hollande pokonał konserwatywnego kandydata Nicolasa Sarkozy'ego dzięki kampanii, w której atakował wielkie koncerny i zapowiadał podniesienie podatków dla najbogatszych. Jednak jego notowania wkrótce zaczęły spadać wśród oskarżeń o brak przywództwa oraz z powodu porażek w ważnych kwestiach, takich jak reforma prawa podatkowego. Jego pozycję dodatkowo osłabiało wysokie bezrobocie, oscylujące wokół 10 proc., i powolny wzrost gospodarczy. Lewicowych wyborców zraził do siebie zmianą orientacji politycznej na bardziej liberalną w 2014 roku, zwlekaniem z reformami w dziedzinie bezpieczeństwa oraz zmianami w kodeksie pracy, które wywołały wielotysięczne protesty. Publiczny wizerunek Hollande'a ucierpiał również na skutek głośnego rozstania z dziennikarką Valerie Trierweiler oraz zdjęć przedstawiających go na skuterze w drodze do nowej partnerki. Ostatecznie czarę goryczy przelał zbiór wywiadów z Hollande'em, w którym krytykuje sojuszników i wiele innych osób, co uznano za zachowanie niedyskretne i nielicujące z powagą głowy państwa
Autor: mk/sk / Źródło: reuters, pap