Grupa holenderskich przedsiębiorców i naukowców zamierza skolonizować Marsa - donosi "Huffington Post". Do 2033 roku na Czerwonej Planecie zamieszkać miałoby ponad 20 osób. Powrót na Ziemię jest zbyt kosztowny, dlatego naukowcy zostaliby tam aż do śmierci.
Międzyplanetarne przeprowadzki miałyby się rozpocząć w 2023 roku. Wtedy na Marsie zamieszkałaby pierwsza grupa naukowców. Co dwa lata dołączałyby do niej kolejne dwie osoby. - Do 2033 roku ponad 20 osób będzie mieszkać, pracować, wieść życie na Marsie, w swoim nowym domu - tłumaczą naukowcy Mars One, firmy zamierzającej skolonizować Czerwoną Planetę. Żart? Jak pisze "Huffington Post", mimo że próba założenia marsjańskiej wioski brzmi jak astronomiczny żart, to z naukowego punktu widzenia jest możliwa. Tym bardziej, że ambasadorem pionierskiej grupy kolonizacyjnej jest laureat nagrody Nobla w dziedzinie fizyki dr Geraed Hooft. Dr Hooft twierdzi, że projekt "wygląda na jedyny, który może spełnić marzenia o ludzkiej ekspansji w kosmosie". Rusza rekrutacja Od przyszłego roku firma Mars One zacznie poszukiwania ambitnych astronautów, którzy resztę życia spędzą na innej planecie. Przyszli Marsjanie przejdą specjalistyczny program treningowy i zostaną dopasowani "pod względem osobowości i umiejętności, żeby mieć pewność, że będzie im się dobrze współpracować". One way ticket
"Koloniści" opuszczą ziemską atmosferę pod jednym warunkiem. Muszą zgodzić się na dożywotnią emigrację. Powrót naukowców na ziemię byłby dla Mars One zbyt kosztowny, Holendrzy wręczą im bilet w jedną stronę.
Autor: pk//gak/k / Źródło: Huffington Post
Źródło zdjęcia głównego: Mars One