Holenderska monarchia rezygnuje z kontrowersyjnej karocy. Ozdobne malowidło gloryfikowało kolonializm  

Źródło:
BBC

Król Holandii Wilhelm-Aleksander ogłosił, że rodzina królewska nie będzie więcej korzystać z historycznej złotej karocy. BBC zwróciło uwagę, że ma to związek z trwającą w Holandii debatą nad kolonialną przeszłością kraju. W tym kontekście krytykowano jedno z malowideł zdobiących powóz, na którym czarnoskóre osoby klęczą przed białą kobietą na tronie. 

Obraz, który dekoruje jeden z boków karocy zwanej De Gouden Koets, nosi tytuł "Hołd kolonii". Przedstawia osoby czarnoskóre oraz o azjatyckich rysach, które składają dary, w tym kakao i trzcinę cukrową, przed siedzącą na tronie młodą, białą kobietą. Dwie czarnoskóre osoby klęczą przed jej symbolizującą Holandię postacią.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Obok kobiety na tronie uwieczniono białego mężczyznę, który wręcza czarnoskóremu dziecku książkę. Twórca malowidła, malarz Nicolaas van der Waay, w 1896 roku tłumaczył, że gest ten miał obrazować holenderski dar "cywilizacji" dla kolonii – pisze BBC.

Ogłaszając decyzję o zaprzestaniu wykorzystywania karocy, król Wilhelm-Aleksander zgodził się, że powóz może być obraźliwy dla wielu osób. Wezwał mieszkańców Holandii, by wspólnie stawić czoła kolonialnej przeszłości kraju.

Monarcha zwrócił uwagę, że "zakazywanie historycznych obiektów i symboli na pewno nie jest rozwiązaniem". - Zamiast tego potrzebny jest zgodny wysiłek, który sięga głębiej i zajmuje więcej czasu. Działania, które zamiast nas dzielić, połączą nas - mówił.

Powóz De Gouden Koets nie był używany od 2015 roku. Znajduje się w Muzeum Amsterdamskim.

Kolonialna przeszłość Holandii

W XVII wieku Holandia skolonizowała terytoria, na których obecnie znajdują się między innymi Indonezja, Republika Południowej Afryki czy Curacao na Karaibach. Dzięki tym zdobyczom Niderlandy stały się jednym z kluczowych graczy na rynku handlu niewolnikami.  

W ubiegłym roku burmistrz Amsterdamu Femke Halsema oficjalnie przeprosiła za udział miasta w niewolnictwie. Krok ten poróżnił ją z premierem Markiem Rutte, który odmówił przeprosin państwowych.

W lutym zeszłego roku władze Holandii wydały oświadczenie, zapowiadając powołanie niezależnej komisji, która zajmie się sprawą zwrotu dóbr dziedzictwa kulturowego zagrabionych byłym koloniom. - W holenderskich zbiorach państwowych nie ma miejsca na przedmioty dziedzictwa kulturowego pozyskane w drodze kradzieży. Jeśli jakiś kraj chce je z powrotem, to je oddamy - powiedziała minister oświaty, kultury i nauki Ingrid van Engelshoven.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: BBC