Hiszpania: Imigranci podpalali domy


Podpalane domy i spalone samochody - to efekt wywołanych przez emigrantów z Afryki zamieszek, które wybuchły w mieście Roquetas de Mar na południu Hiszpanii. Do rozruchów doszło po śmierci 28-letniego Senegalczyka, zabitego podczas bójki na przedmieściach.

Okoliczności śmierci Afrykanina nie są jasne, ale mówi się, że został pchnięty nożem po tym, gdy próbował interweniować w kłótni między senegalską i cygańską rodziną.

Po jego śmierci niedaleko miejsca zbrodni zaczął zbierać się tłum, pragnący sam wymierzyć sprawiedliwość. Podpalono m.in. dwa domy, rzekomo należące do rodzin zamieszanych w zabójstwo.

Do spacyfikowania tłumu władze użyły specjalnych oddziałów prewencji. Zatrzymano cztery osoby: dwóch obywateli Gwinei-Bissau, jednego Nigeryjczyka i jednego Sudańczyka. Podczas zajść trzech policjantów zostało rannych.

Źródło: TVN24, PAP