Historia jak z serialu szpiegowskiego. Ich styl życia nie odpowiadał zarobkom

Źródło:
PAP

Para głęboko zakonspirowanych rosyjskich agentów, którzy zostali schwytani w Słowenii i przekazani Moskwie w ramach historycznej wymiany więźniów, jest jak z prawdziwego szpiegowskiego serialu - napisał amerykański dziennik "The New York Times". Według informacji gazety styl życia Artioma i Anny Dulcewów nie odpowiadał ich zarobkom, co powinno wzbudzić podejrzenia służb.

Rosyjscy szpiedzy działali przez wiele lat w Słowenii pod przykrywką argentyńskiej rodziny. Na potrzeby misji nazywali się Maria Rosa Mayer Munos i Ludwig Gisch (naprawdę Anna i Artiom Dulcewowie). Para miała również dwójkę dzieci, które, jak zadeklarował Kreml, do momentu wylądowania w miniony czwartek w Moskwie żyły w przeświadczeniu, że pochodzą z Argentyny.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że dzieci "nie wiedziały nawet, kim jest Putin". Rosyjski dyktator przywitał się z nimi po hiszpańsku.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dzieci uśpionych szpiegów dowiedziały się, że są Rosjanami. "Nie wiedziały nawet, kim jest Putin"

Jak napisał "New York Times", dochodzenie służb słoweńskich dotyczące ich działalności szpiegowskiej nie było w stanie na ten moment wyjaśnić, jakimi zadaniami na zlecenie Moskwy Dulcewowie się zajmowali, bądź nie zostało to podane do informacji publicznej. Para została złapana już w 2022 roku, a dopiero w minionym tygodniu skazana, a następnie wymieniona.

Dzieci uśpionych szpiegów w czwartek dowiedziały się, że są RosjanamiPAP/EPA/MIKHAIL VOSKRESENSKIY/SPUTNIK/KREMLIN POOL

"NYT": styl życia nie odpowiadał ich zarobkom

Anna Dulcewa miała internetową galerię sztuki, która, jak zwrócił uwagę "NYT", nie przynosiła większych zysków. Środowisko admiratorów sztuki w Słowenii jest małe i niezbyt zamożne - dodał dziennik.

Regionalny koneser sztuki i właściciel największej galerii sztuki w kraju, Damian Kosec, powiedział, że świat słoweńskiej sztuki "nikogo nie obchodzi". - Możesz robić, co chcesz w biznesie sztuki - oświadczył. Dodał, że "tych Rosjan nie interesowała sztuka, a po prostu potrzebowali przykrywki".

Mąż Dulcewej, Artiom, był właścicielem start-upu technologicznego, którego zyski również nie przekraczały kilku tysięcy euro.

Jak napisał dziennik, styl życia Dulcewów nie odpowiadał ich zarobkom, co powinno wzbudzić podejrzenia służb. Dodatkowo ich dwójka dzieci w wieku szkolnym uczęszczała do międzynarodowej szkoły brytyjskiej, w której czesne wynosi 10 tysięcy euro za rok.

- Nigdy nie mówili "dzień dobry" - powiedziała Majda Kwas, 93-letnia sąsiadka rodziny szpiegów. Zapytana przez dziennikarza "NYT" o to, czy rodzina Dulcewów się czymś wyróżniała, odpowiedziała, że niespecjalnie.

Putin przywitał się z dziećmi szpiegów po hiszpańskuPAP/EPA/MIKHAIL VOSKRESENSKIY/SPUTNIK/KREMLIN POOL

Rosyjscy "nielegałowie"

Rosja, jak i przedtem Związek Radziecki, ma za sobą długą historię tak zwanych nielegałów, którzy w przeciwieństwie do tych pracujących pod przykrywką pracy w służbie dyplomatycznej, nie są objęci immunitetem - przekazał dziennik.

Dyrektor badań w Projekcie Wywiadowczym w ramach Harvardzkiej Szkoły Kennedy'ego, Calder Walton, sądzi, że przeszłość Putina w KGB sprawiła, że ten "przeznaczył ogromne środki na ten ekscentryczny program", w ramach którego Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR) kształci szpiegów do pracy pod przykrywką obywateli Ameryki Południowej.

W Ankarze w miniony czwartek odbyła się największa od czasów zimnej wojny wymiana więźniów w Rosji i krajach Zachodu - podkreślają międzynarodowe agencje. Operacja objęła 24 osoby z więzień w siedmiu krajach, w tym w Polsce, oraz dwoje dzieci.

Autorka/Autor:pp/dap

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MIKHAIL VOSKRESENSKIY/SPUTNIK/KREMLIN POOL