Podczas walk w Strefie Gazy bojownicy Hamasu schwytali izraelskiego żołnierza - oświadczył w niedzielę późnym wieczorem rzecznik Brygad Ezedina al-Kasama, czyli zbrojnego ramienia Hamasu. Izrael zaprzecza tym doniesieniom. - Te pogłoski są nieprawdziwe - powiedział w niedzielę późnym wieczorem czasu lokalnego ambasador Izraela przy ONZ Ron Prosor.
Informację o schwytaniu w Strefie Gazy izraelskiego żołnierza podał w niedzielę wieczorem rzecznik Brygad Ezedina al-Kasama, czyli zbrojnego ramienia Hamasu.
Hamas opublikował także nazwisko żołnierza i jego wojskowy numer identyfikacyjny.
Izrael dementuje
Najpierw izraelska armia poinformowała, że sprawdza te doniesienia, a potem im zaprzeczyła.
- Żaden nasz żołnierz nie został uprowadzony - podkreślił Prosor.
Dodał także, że Hamas to organizacja terrorystyczna, której jedynym celem jest zniszczenie Izraela.
- Izrael będzie się bronił - powiedział dyplomata, uzasadniając prowadzoną obecnie przez izraelską armię ofensywę przeciwko Hamasowi.
Krwawy bilans walk
W 2006 roku palestyńscy bojownicy zaatakowali izraelski posterunek na granicy ze Strefą Gazy i uprowadzili izraelskiego żołnierza Gilada Szalita. Izraelskiej armii nie udało się go uwolnić. Szalit do domu powrócił dopiero jesienią 2011 roku w zamian za uwolnienie przez Izrael z więzień ponad 1000 Palestyńczyków, w tym członków Hamasu.
Od początku ofensywy izraelskiej w Strefie Gazy zginęło co najmniej 434 Palestyńczyków, w tym w niedzielę 96. Jest to najkrwawszy dzienny bilans od 8 lipca, gdy ruszyła ofensywa przeciwko Hamasowi. W tym czasie zginęło 18 żołnierzy izraelskich, tylko w niedzielę - 13.
Autor: kris,pk/kka / Źródło: PAP