Hakerzy zaatakowali satelity USA

 
Satelita Terra EOS AM-1 przed wystrzeleniem w 1999 rokuNASA

- Hakerzy zdołali pokonać wszelkie zabezpieczenia i byli w stanie przejąć kontrolę nad satelitą NASA - twierdzi komisja przygotowująca raporty dla Kongresu USA. Atak na dwa amerykańskie urządzenia NASA miał zostać przeprowadzony w 2007 i 2008 roku. Amerykanie o wrogie działania oskarżyli Chiny. Pekin zdecydowanie odrzucił zarzuty. - Tego nie warto komentować - stwierdził rzecznik chińskiego MSZ.

Raport o cyber-ataku przygotowała U.S.- China Economic and Security Review Commission, która na potrzeby Kongresu tworzy analizy i raporty dotyczące Chin i relacji z tym państwem. Ostateczna i oficjalna wersja dokumentu ma zostać przekazana politykom dopiero 16 listopada, jednak jego fragmenty przeciekły do prasy wcześniej.

Kosmiczny atak

 
Stacja kontroli satelitów na Spitsbergenie (Kongsberg Satellite Services) 

Według analityków pracujących na potrzeby Kongresu, hakerzy pokonali wszelkie zabezpieczenia i znaleźli się w sytuacji, kiedy mogli przejąć kontrolę nad satelitami i wykorzystać to do ich uszkodzenia lub zniszczenia. Niezidentyfikowani napastnicy nie podjęli jednak żadnych kroków w tym kierunku.

Pierwszym celem hakerów miał być satelita Landsat-7, wykorzystywany wspólnie przez NASA i amerykańską Służbę Geologiczną (U.S. Geological Survey) do obserwacji powierzchni Ziemi. W latach 2007 i 2008 wykryto dwie próby przejęcia nad nim kontroli, które trwały około 12 minut.

Drugim celem był satelita NASA Terra EOS AM-1, który bada zmiany klimatu i środowiska. W 2008 roku doszło do dwóch ataków trwających łącznie około 10 minut. Podczas ostatniej próby hakerzy mieli "włamać się" do satelity i mogli przejąć nad nim kontrolę, ale tego nie zrobili.

Wszystkie ataki zostały przeprowadzone przy pomocy stacji kontroli satelitów na Spitsbergenie. Placówka z racji swojego położenia na odludnej wyspie polega na internecie jako drodze transmisji danych, co wykorzystali atakujący.

Puste oskarżenia?

Jak podaje komisja Kongresu, sposób działania wirtualnych napastników był zgodny z profilem postępowania hakerów pracujących na usługach chińskich instytucji państwowych. Głównym podejrzanym ma być chińskie wojsko, które poszukuje sposobów na pozbawienie USA przytłaczającej przewagi w dziedzinie technologii kosmicznych i liczby satelitów.

Chiny w poniedziałek zdecydowanie odrzuciły oskarżenia Amerykanów. Według MSZ w Pekinie, U.S.- China Economic and Security Review Commission zawsze "postrzegała Chiny przez skrzywione zwierciadło". - Raport komisji jest nieprawdziwy i ma ukryty motyw - stwierdził rzecznik chińskiego MSZ, Hong Lei.

Źródło: Defense News

Źródło zdjęcia głównego: NASA