Szyickie ugrupowanie Hezbollah może stanowić dla USA większe zagrożenie niż Al Kaida - ostrzega były amerykański sekretarz bezpieczeństwa krajowego Michael Chertoff.
Chertoff, który był odpowiedzialny za ochronę kraju przed atakami terrorystów podczas prezydentury George'a W. Busha, pisze o tym w swojej nieopublikowanej jeszcze książce, której wstępną wersję otrzymała agencja AFP.
Były sekretarz jest zdania, że Hezbollah jest organizacją lepiej wyposażoną, uzbrojoną i lepiej wyszkoloną niż Al Kaida; ma też znacznie silniejszą pozycję polityczną. - Al Kaida i jej siatka stanowią dla nas zagrożenie bezpośrednie i najpoważniejsze, ale nie powinny nim pozostać w dłuższej perspektywie - pisze Chertoff, w książce, która ukaże się we wrześniu.
Możliwości, o których Al-Kaida może marzyć
Libański Hezbollah, który znajduje się na amerykańskiej liście organizacji terrorystycznych "funkcjonuje przez ćwierć stulecia i wypracował możliwości, o których Al Kaida może tylko zamarzyć" pisze Chertoff, dodając, że Hezbollah dysponuje "znaczącą ilością rakiet i środków wybuchowych", które są bardzo zaawansowane technologicznie.
Według byłego sekretarza do spraw bezpieczeństwa Hezbollah wspierany przez Iran ma świetnie wyszkolone i zdyscyplinowane siły liczące około 30 tys. bojowników; nie bez znaczenia są kolosalne wpływy polityczne tego ugrupowania.
Zamachowcy się umacniają
Według Chertoffa to właśnie Hezbollah stał za zamachem na oddział amerykańskiej piechoty morskiej w Bejrucie w 1983 roku, w którym zginęło 200 osób. Libańskie ugrupowanie ma też na sumieniu - pisze Chertoff - ponad 20 ofiar zamachu, który miał miejsce w Arabii Saudyjskiej w 1996 roku.
- Hezbollah nie przeprowadził ataków w samych Stanach Zjednoczonych, ale wzmocnił swą obecność w krajach zachodnich, a w szczególności w Ameryce Łacińskiej - ostrzega Chertoff.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24