O godz. 4 czasu polskiego minął termin rzekomego ultimatum, jakie Rosja miała postawić Ukrainie. Do szturmu nie doszło. Tymczasem Władimir Putin zakończył manewry wojskowe w europejskiej części Rosji.
W poniedziałek Interfax-Ukraina, powołując się na przedstawiciela ukraińskiego ministerstwa obrony poinformowała, że dowódca Floty Czarnomorskiej Aleksandr Bitko miał wyznaczyć ukraińskim żołnierzom stacjonującym na Krymie termin na poddanie się. - Jeśli do godziny 5 (4 czasu polskiego-red.) dnia jutrzejszego się nie poddadzą, rozpocznie się rzeczywisty szturm pododdziałów i jednostek sił zbrojnych Ukrainy na całym Krymie - miał przekazać przedstawiciel ukraińskiego resortu. Dodał, że takie ultimatum przekazują do wiadomości żołnierzy w ukraińskich jednostkach wojskowych żołnierze rosyjscy.
Później Interfax-Ukraina złagodziła ten przekaz. Przedstawiciel sztabu, na którego powoływała się agencja, nazwał te doniesienia "kompletną bzdurą".
Rosja kończy manewry
Władimir Putin rozkazał we wtorek wojskom, które uczestniczyły w zarządzonej przez niego w zeszłą środę kontroli gotowości bojowej sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, by wróciły do miejsc stałej dyslokacji. Poinformował o tym rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. W ćwiczeniach, które objęły siły okręgów wojskowych zachodniego i centralnego, a także niektórych rodzajów wojsk, uczestniczyło ponad 150 tys. żołnierzy, 90 samolotów, ponad 120 śmigłowców, 880 czołgów, ponad 1200 jednostek sprzętu wojskowego i 80 okrętów.
Z kolei w sobotę Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, na wniosek prezydenta Władimira Putina zezwoliła na użycie rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy. Siły rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, która ma bazę w Sewastopolu na Krymie, praktycznie opanowały cały należący do Ukrainy Półwysep Krymski.
Jak podaje Agencja Associated Press na Krymie jest obecnie około 16 tys. rosyjskich żołnierzy. Kontrolują oni wszystkie posterunki graniczne, obiekty wojskowe oraz terminal promowy w Kerczu. W sewastopolskim porcie są także dwa ukraińskie okręty wojenne.
Autor: db\mtom / Źródło: tvn24