Izraelskie wojsko zadeklarowało wycofanie się ze Strefy Gazy. Główny cel ofensywy, czyli zniszczenie tuneli zbudowanych przez Hamas, miał zostać wypełniony. O godzinie ósmej czasu lokalnego (godz. 7 czasu polskiego), zaczęło obowiązywać zawieszenie broni.
Z propozycją rozejmu wystąpił Egipt, który pośredniczył w rozmowach między stronami konfliktu.
- Kontakty Egiptu z poszczególnymi stronami doprowadziły do osiągnięcia 72-godzinnego rozejmu w Strefie Gazy od wtorku rano. Do Kairu muszą się jeszcze udać delegacje w celu szerszych negocjacji - mówił w poniedziałek wieczorem przedstawiciel Egiptu.
Azzam al-Ahmed, kierujący delegacją palestyńską, że Palestyńczycy zgadzają się na zawieszenie broni zaproponowane przez Egipt. Także rzecznik Hamasu, Sami Abu Zuhri, potwierdził, że ugrupowanie "powiadomiło Kair o zgodzie na zaakceptowanie 72-godzinnego okresu spokoju". W skład delegacji wchodzą przedstawiciele palestyńskich władz kierowanych przez prezydenta Mahmuda Abbasa oraz reprezentanci m.in. Hamasu i Islamskiego Dżihadu. Z kolei anonimowy przedstawiciel Izraela powiedział agencji Reutera, że strona izraelska "zgadza się rozpocząć wdrażanie egipskiej inicjatywy". - Jeśli rozejm zostanie utrzymany, nie będzie konieczności dalszej obecności sił (izraelskich) w Strefie Gazy - dodał.
Tunele zniszczone?
Równocześnie z ogłoszeniem rozejmu izraelskie siły zbrojne oświadczyły, że zakończyły operację niszczenia przygranicznych tuneli w Strefie Gazy. - Był to główny cel prowadzonej od 17 lipca ofensywy lądowej - poinformowały dwie izraelskie rozgłośnie radiowe. Armia państwa izraelskiego w trakcie działań na obszarach przygranicznych miała zlokalizować i zniszczyć co najmniej 32 tunele i dziesiątki szybów, które były wykorzystywane przez radykałów do m.in. transportu broni i ataków na państwo żydowskie. Jednocześnie wojsko zapowiedziało, że wycofa ze Strefy Gazy wszystkie swoje siły lądowe przed godziną 7 (czasu polskiego), czyli przed wejściem w życie 72-godzinnego zawieszenia broni. - Izraelskie siły zbrojne zostaną przemieszczone i zajmą pozycje obronne poza Strefą Gazy, gdzie pozostaną - poinformował dziennikarzy rzecznik armii państwa żydowskiego pułkownik Peter Lerner.
Zaproszono delegacje
Na rozmowy do Kairu zaproszone zostały także wysokie rangą delegacje obu stron w celu przeprowadzenia negocjacji zmierzających do wypracowania porozumienia obowiązującego w dalszej perspektywie. - Mamy nadzieję, że to zapewni trwałe zawieszenie broni i przywróci stabilność - głosi oświadczenie egipskiego MSZ. Kair, tradycyjny mediator w konfliktach między Izraelem a radykalnym palestyńskim Hamasem, kontrolującym Strefę Gazy, już w ubiegłym tygodniu zaprosił delegacje obu stron do udziału w negocjacjach. Od niedzieli na miejscu obecna była tylko delegacja palestyńska. W poniedziałek Egipt przekazał Izraelowi warunki przedstawione przez palestyńskie ugrupowania, w tym zawieszenie broni, wycofanie izraelskich sił ze Strefy Gazy, zakończenie blokady terytorium i uwolnienie niektórych więźniów. Izrael odmawiał udziału w spotkaniach, obwiniając Hamas o naruszenie w piątek poprzedniego rozejmu. Jednak w poniedziałek wieczorem izraelskie źródła dodały, że w ciągu trzech dni do Egiptu uda się izraelska delegacja, aby podjąć próbę wypracowania trwalszego rozejmu.
Zginęło ponad 1800 Palestyńczyków
Po południu w poniedziałek wygasło kilkugodzinne zawieszenie broni ogłoszone jednostronnie przez Izrael w celu dopuszczenia do Strefy Gazy pomocy humanitarnej. Izraelskie wojsko i Hamas obwiniały się nawzajem o naruszanie tego rozejmu. Palestyńskie władze informują, że na skutek ofensywy Izraela rozpoczętej 8 lipca zginęło ponad 1800 Palestyńczyków, w większości cywilów. Ponad jedna czwarta spośród 1,8 mln mieszkańców Strefy Gazy musiała opuścić swoje domy. Po stronie izraelskiej zginęło 64 żołnierzy oraz trzej cywile.
Autor: kde,mk//rzw,mtom / Źródło: PAP