Gibraltar: Hiszpanie wpłynęli nielegalnie na nasze wody terytorialne

[object Object]
Władze Gibraltaru opublikowały nagranie HM Govt of Gibraltar
wideo 2/5

Władze Gibraltaru poinformowały, że na jego wody terytorialne wpłynął we wtorek bez pozwolenia okręt patrolowy hiszpańskiej marynarki wojennej. Rzecznik hiszpańskiego ministerstwa spraw zagranicznych zaprzeczył, jakoby jednostka znalazła się tam nielegalnie. Madryt nie uznaje szerokości pasa wód terytorialnych Gibraltaru.

O "bezprawnym wtargnięciu" hiszpańskiego patrolowca Infanta Cristina na wody terytorialne Gibraltaru poinformowały na Twitterze władze tego brytyjskiego przyczółka na Półwyspie Iberyjskim. Opublikowano też krótkie nagranie, na którym widać jednostkę niedaleko wybrzeża.

Rzecznik hiszpańskiego ministerstwa spraw zagranicznych zaprzeczył, jakoby okręt znalazł się tam nielegalnie. Madryt nie uznaje szerokości pasa wód terytorialnych Gibraltaru, powołując się przy tym na zapisy traktatu z Utrechtu z 1713 roku. Takie wyjaśnienie MSZ zaprezentowało również tym razem.

- To nie jest nielegalne wtargnięcie. Wykorzystujemy po prostu nasze wody terytorialne - wyjaśnił rzecznik w rozmowie z Reutersem.

Według doniesień brytyjskich mediów na spotkanie Hiszpanom wyruszyła znacznie mniejsza brytyjska łódź patrolowa, która eskortowała jednostkę, dopóki nie opuściła wód terytorialnych Gibraltaru.

Gibraltar to jedyne zamorskie terytorium Wielkiej Brytanii będące częścią Unii Europejskiej. Teren, nad którym góruje słynna Gibraltarska Skała, ma 5,8 km kw. i zamieszkiwany jest przez ok. 30 tys. osób. W ubiegłorocznym referendum za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej opowiedziało się tam 96 proc. głosujących. W obliczu decyzji o opuszczeniu Wspólnoty powróciły na nowo decyzje na temat jego statusu, który kwestionuje Hiszpania.

Gibraltar

Zaostrzenie napięcia

Burzę wywołało umieszczenie sprawy Gibraltaru we wstępnym projekcie wytycznych do negocjacji Brexitu, które przygotował przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.

Zapisano tam, że wypracowane przez Londyn i Brukselę rozwiązania nie będą automatycznie stosowały się do Gibraltaru i będą musiały zostać zaakceptowane przez Hiszpanię. Umieszczenie takiego zapisu zostało odebrane jako sukces dyplomatyczny Madrytu. Unia Europejska starała się wcześniej zachować neutralność w kwestii Gibraltaru. W obliczu wyjścia Wielkiej Brytanii z bloku Bruksela zdecydowała się jednak najwyraźniej stanąć po stronie jednego z państw członkowskich, czyli Hiszpanii.

Były szef brytyjskich konserwatystów Michael Howard przypomniał, że 35 lat temu ówczesna szefowa rządu Margaret Thatcher wysłała brytyjskie wojska w celu obrony Falklandów. - Jestem absolutnie pewny, że obecna premier okaże taką samą determinację, stojąc w obronie interesów mieszkańców Gibraltaru - dodał. Propozycja zdenerwowała także gibraltarskiego szefa ministrów Fabiana Picardo. Szef hiszpańskiego MSZ Alfonso Dastis oświadczył z kolei, że Madryt jest zaskoczony tonem, jaki przybrali Brytyjczycy.W poniedziałek rzecznik brytyjskiej premier Theresy May podkreślił, że sprawa Gibraltaru znalazła się we wstępnym projekcie, a Londyn zaczeka na ostateczną wersję wytycznych, zaakceptowaną przez państwa unijne.Gibraltar został zajęty przez Wielką Brytanię w trakcie wojny o sukcesję hiszpańską w 1704 roku i został formalnie przekazany pod zarząd Londynu na mocy traktatu pokojowego z Utrechtu z 1713 roku, stając się oficjalnie brytyjską kolonią w 1830 roku. Mieszkańców o status przyczółka zapytano w referendum z 1967 r., kiedy mieli zdecydować, czy chcą przynależności do Hiszpanii (z możliwością zachowania brytyjskiego obywatelstwa), czy też utrzymać związki z Wielką Brytanią. 99,6 proc. Gibraltarczyków opowiedziało się za drugą opcją. W głosowaniu z 2002 roku z kolei zdecydowanie odrzucili propozycję wspólnego sprawowania kontroli nad spornym terytorium przez Madryt i Londyn.

Autor: kg/sk / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: HM Govt of Gibraltar/Twitter