Podczas prezentacji w Rzymie Nuzzi powiedział, że nikt z Watykanu nie skontaktował się z nim, by np. próbować nie dopuścić do publikacji książki, w której zawarte zostały tajne dokumenty pochodzące zza Spiżowej Bramy. Obrazują one brak kontroli nad finansami, szastanie pieniędzmi przez część hierarchii oraz liczne przypadki nadużyć, np. korzystanie z funduszy przeznaczonych na działalność dobroczynną.
Ogromne oburzenie mediów wywołała publikacja dokumentów wskazujących, iż z kasy fundacji watykańskiego szpitala pediatrycznego Bambino Gesu wyłożono 200 tysięcy euro na remont liczącego kilkaset metrów kwadratowych apartamentu byłego sekretarza stanu kardynała Tarcisio Bertone.Gdy przed rokiem nagłośniono sprawę tego apartamentu w Watykanie z powodu jego gigantycznej powierzchni, kardynał Bertone w liście do swych dawnych diecezji zapewnił, że remont sfinansował ze swojej kieszeni.
Przesadna reakcja?
Nuzzi uznał za zdecydowanie przesadną reakcję watykańskiego wymiaru sprawiedliwości, który zatrzymał dwie osoby podejrzewane w sprawie wycieku i rozpowszechnienia tych materiałów: specjalistkę od PR i finansów Francescę Chaouqui oraz hiszpańskiego księdza Lucio Vallejo Baldę z Prefektury Spraw Ekonomicznych Stolicy Apostolskiej. Prałat ten nadal przebywa w celi w Watykanie.
- Nałożenie kajdanek, i to jeszcze księdzu, by odpowiedział w sprawie książki, uważam za anomalię - powiedział autor. Jego zdaniem takie działania oraz powtarzanie tez o "zdrajcach" to "naiwna próba odwrócenia uwagi od faktów i dokumentów", o których mowa jest w książce.
Tak stanowcza reakcja - twierdzi Nuzzi - wynika także z faktu, iż jak się okazuje, w Watykanie nie zagwarantowano bezpieczeństwa poufnych dokumentów. - Z watykańskiej perspektywy naruszenie tajemnicy jest przestępstwem, ale z dziennikarskiego punktu widzenia istnieje obowiązek podania informacji, które nie były znane - zauważył autor.W książce przytoczył on wypowiedzi papieża, nagrane podczas tajnej narady z kardynałami na temat watykańskich finansów. Franciszek powiedział m.in.: - Kasa się nie zgadza, trzeba ją uporządkować.
Papież mówił o potrzebie "odpowiedzialnego zarządzania dla dobra Kościoła" i apelował o nadzór nad inwestycjami, ich aspektami moralnymi oraz o czujność wobec ryzyka takich operacji. Przypomniał też w tym kontekście epizod z Argentyny, gdzie odkrył, że tamtejszy Kościół zainwestował w produkcję broni.
Skandal w Watykanie
Skandal w Watykanie
Autor: mtom / Źródło: PAP