Gazociąg do Izraela w ogniu. Po raz 8

Aktualizacja:

Nieznani sprawcy po raz kolejny wysadzili w powietrze gazociąg biegnący z Egiptu do Izraela i Jordanii. To już ósmy taki sabotaż od czasu obalenia reżimu Hosniego Mubaraka w lutym. Nowe władze Egiptu do tej pory nie są w stanie, lub nie chcą, ująć winnych tych ataków.

Do wybuchu doszło na zachód od miasta Al-Arisz na półwyspie Synaj. Wszystkie wcześniejsze zamachy miały miejsce w tym samym rejonie. Ostatni atak miał miejsce zaledwie trzy dni temu, w piątek.

Zamachy seryjne

Dotychczas władze w Kairze oskarżały o te ataki fundamentalistów islamskich spod znaku Al-Kaidy i przeciwników pokojowych relacji Egiptu z Izraelem. Jako winne są wskazywane też gangi beduińskie kontrolujące przemyt nadgraniczny. Część z nich jest podejrzewana o współpracę z ekstremistami.

Niszczenie gazociągu ma poważne skutki gospodarcze dla Izraela. Dostawy egipskiego gazu ziemnego zaspokajały 40 procent jego zapotrzebowania na ten surowiec. Gaz jest wykorzystywany w Izraelu przede wszystkim do produkcji energii elektrycznej.

Egipt sprzedaje błękitne paliwo Izraelowi od ponad dwudziestu lat. Umowę gazową zawartą przez reżim Mubaraka zaczęto ostro krytykować po obaleniu dyktatury. Jest to motywowane przede wszystkim niechęcią do Izraela, która była przez wiele lat tłumiona przez reżim.

Państwo Żydowskie płaci za mało za surowiec, a przy zawieraniu kontraktów na dostawy surowca członkowie dyktatury Mubaraka brali wielkie łapówki - dodają krytycy gazowej współpracy z Izraelem.

Źródło: PAP