Nicole Belloubet jako nowa minister sprawiedliwości, Florence Parly - minister sił zbrojnych, Stephane Travert - minister rolnictwa i Nathalie Loiseau - minister do spraw europejskich dołączyli w środę do drugiego rządu Francji za prezydentury Emmanuela Macrona.
Jacques Mezard, dotychczas na czele resortu rolnictwa, został ministrem spójności terytorialnej. Mianowano też pięcioro nowych sekretarzy stanu. Premierem pozostał Edouard Philippe, który został mianowany na to stanowisko po majowym zwycięstwie Macrona w wyborach prezydenckich. Nazwiska pozostałych szefów głównych resortów się nie zmieniły: za dyplomację nadal odpowiada Jean-Yves Le Drian, Gerard Collomb jest szefem MSW i ministrem stanu (co odpowiada wicepremierowi). Drugim ministrem stanu jest wciąż minister ds. transformacji ekologicznej Nicolas Hulot. Bruno Le Maire pozostał ministrem gospodarki i finansów. Jak komentuje agencja AP, Macron wprowadził mało znane osobistości do swego rządu w miejsce ministrów zamieszanych w skandale, które mogły położyć się cieniem na gabinecie.
Zmiany po wyborach
Okazją do zmian w rządzie były wybory parlamentarne, których druga tura odbyła się w niedzielę, 18 czerwca. Prezydencka partia La Republique en Marche (LREM) wraz z MoDem zdobyły w nich 351 mandatów w liczącym 577 miejsc Zgromadzeniu Narodowym, czyli izbie niższej parlamentu.
Dotychczasowy minister sprawiedliwości i lider ugrupowania Ruch Demokratyczny (MoDem) Francois Bayrou poinformował w środę, że nie wejdzie do nowego rządu i zamiast tego skoncentruje się na wykonywaniu obowiązków mera miasta Pau w Akwitanii na południu Francji. Również minister ds. europejskich Marielle de Sarnez z MoDem opuściła rząd. Dzień wcześniej minister ds. sił zbrojnych Sylvie Goulard, także z MoDem, ogłosiła, że w związku ze śledztwem, które kładzie się cieniem na działaniach jej partii w Parlamencie Europejskim, nie chce być brana pod uwagę w przetasowaniach rządowych po niedzielnych wyborach parlamentarnych. Od 16 czerwca toczy się wstępne śledztwo w sprawie zatrudniania przez MoDem z funduszy PE asystentów, którzy pracowali dla partii zamiast dla eurodeputowanych. Prokuratura wszczęła śledztwo w związku z informacjami przekazanymi przez byłego pracownika tej partii. Ujawnił on, że w latach 2010-2011 był wynagradzany z funduszy PE, choć w rzeczywistości pracował na potrzeby partii. Według francuskich mediów sprawa może dotyczyć kilkunastu osób pracujących w siedzibie tego centrowo-liberalnego ugrupowania, zatrudnionych w latach 2009-2014 na etatach opłacanych przez PE. W zeszłym tygodniu Bayrou zapewniał, że fikcyjne zatrudnianie asystentów PE w jego partii "nigdy nie miało miejsca". W ostatnich wyborach prezydenckich oraz parlamentarnych we Francji MoDem zawarł sojusz z LREM Macrona. Gdy 7 maja Macron wygrał wybory prezydenckie, mianował ministrami członków kilku ugrupowań, w tym MoDem. Nazajutrz po wygranej koalicji LREM i MoDem w drugiej turze wyborów parlamentarnych francuski rząd podał się do dymisji, która została przyjęta przez prezydenta Macrona. Jednocześnie szef państwa ponownie powierzył Edouardowi Philippe'owi misję utworzenia rządu.
Autor: kg/tr / Źródło: PAP