Zamieszki we Francji. Mer Marsylii wezwał do "natychmiastowego" przysłania posiłków

Źródło:
PAP, Reuters

Uczestnicy zamieszek włamali się w piątek wieczorem do sklepu z bronią w centrum Marsylii - podała lokalna policja. Zabrali kilka karabinów myśliwskich. Mer Marsylii Benoit Payan poprosił w nocy z piątku na sobotę Paryż o "natychmiastowe przysłanie dodatkowych służb porządkowych". Protesty po zastrzeleniu przez policjanta nastoletniego Nahela odbywały się także w innych francuskich miastach. Podczas czwartej nocy trwających w całej Francji zamieszek i walk z policją zatrzymano 1331 osób.

We Francji trwają gwałtowne protesty w związku z zastrzeleniem przez policjanta 17-letniego Nahela. Podczas czwartej nocy trwających w całej Francji zamieszek i walk z policją zatrzymano 1331 osób - przekazało w sobotę francuskie MSW. Wcześniej resort poinformował, że 79 policjantów i żandarmów zostało rannych, podpalono około 1350 pojazdów, a uszkodzono lub podpalono 234 budynki.

Jak informował szef MSW Gerald Darmanin, rozruchy w nocy z piątku na sobotę miały mniejszą skalę niż w poprzednich dniach. W nocy z czwartku na piątek spalono ok. 2000 pojazdów i uszkodzono 492 budynki. Liczba zatrzymanych ostatniej nocy jest jednak większa niż wcześniej - zaznaczyła agencja AFP.

Obrabowany sklep z bronią w centrum Marsylii

Policja w Marsylii podała, że w piątek wieczorem uczestnicy zamieszek okradli sklep z bronią w centrum miasta. Zabrali kilka karabinów myśliwskich, zostawili pociski. Policja poinformowała także, że jedna osoba posiadająca karabin została zatrzymana. Prawdopodobnie pochodził on z obrabowanego sklepu, który został otoczony przez służby.

W położonej na południu Marsylii, drugim co do wielkości mieście Francji, władze zakazały w piątek publicznych demonstracji i wieczorem wstrzymały cały transport publiczny.

Google Maps

Mer Marsylii prosi o "natychmiastowe" przysłanie posiłków

Mimo to demonstranci starli się tam z policją. W związku z tym w nocy do miasta miały przybyć dodatkowe oddziały żandarmerii. Ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało także o wysłaniu samolotu obserwacyjnego sił specjalnych RAID.

"W Marsylii sceny grabieży i przemocy są niedopuszczalne. Potępiam te akty wandalizmu z całą stanowczością i proszę państwo o natychmiastowe wysłanie dodatkowych sił porządkowych" - napisał na Twitterze mer Marsylii Benoit Payan.

Policja w Marsylii poinformowała o 95 osobach zatrzymanych. 31 funkcjonariuszy zostało rannych, w większości lekko.

Protesty we Francji

Mimo wprowadzenia w wielu miastach zakazu demonstracji lub godziny policyjnej protestujący nie ustępowali. W Lyonie wieczorem doszło do starć z policją. Około godz. 20 w centrum tego miasta zebrało się około 1300 zamaskowanych osób, które odpalały race. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym.

W Paryżu wieczorem na Placu Zgody na wprost jednostek policji ustawił się tłum demonstrantów. Manifestanci zostali z niego zepchnięci.

W czasie zamieszek splądrowano sklepy w kilku miastach, m.in. w Grenoble, Strasburgu, Creteil i podparyskim Saint-Denis. W Reims spalono komisariat i ukradziono mundury policyjne, zaś w Tours zaatakowano mera miasta.

W Bordeaux spalono w piątek wieczorem kolejny posterunek policji. Przerwano połączenia transgraniczne między Francją a Genewą.

W związku z zamieszkami zmobilizowano 45 tys. policjantów i żandarmów. Zamieszki we francuskich miastach patrolowane są również przez 29 helikopterów i drony. Ponadto minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin nakazał policji uruchomienie jednostek specjalnych, takich jak GIGN (Grupa Interwencyjna Żandarmerii Narodowej), BRI (Brygada Poszukiwań i Interwencji) czy taktyczna jednostka policji RAID.

Wydarzenia, w tym dwa koncerty na Stade de France na obrzeżach stolicy, zostały odwołane. Organizatorzy kolarskiego wyścigu Tour de France oświadczyli z kolei, że są gotowi dostosować się do każdej sytuacji, gdy wyścig rowerowy wjedzie do kraju w poniedziałek po starcie w hiszpańskim mieście Bilbao.

Śmierć 17-letniego Nahela

Zamieszki wywołała śmierć 17-letniego Nahela, do której doszło w podparyskim Nanterre, gdy policja zatrzymała go za łamanie przepisów drogowych. Kiedy chłopak próbował odjechać i uciec, jeden z funkcjonariuszy strzelił z bliskiej odległości przez okno auta od strony kierowcy. Nahel zginął od pojedynczego strzału w lewe ramię i klatkę piersiową - poinformował prokurator Nanterre Pascal Prache.

Według przedstawianej na początku wersji policji funkcjonariusz użył broni, ponieważ nastolatek chciał go przejechać. Według AFP przeczą temu jednak nagrania ze zdarzenia.

Pogrzeb 17-latka odbędzie się w sobotę - poinformował w piątek ratusz Nanterre. Rada ds. kultu muzułmańskiego CFCM wezwała do spokoju, wskazując, że "szokujące obrazy z przedmieść wzmocnią tylko tych, którzy piętnują ich sąsiedztwo i ich mieszkańców".

Autorka/Autor:akr, pp/tr

Źródło: PAP, Reuters