"Trzecia tura wyborów prezydenckich". Francuzi wybierają parlament

Aktualizacja:
[object Object]
Ugrupowanie Emmanuela Macrona ma szansę na dobry wynik w wyborach parlamentarnychTVN24 BIS/ Reuters
wideo 2/13

Francuzi wybierają w niedzielę 577 członków Zgromadzenia Narodowego. Sondaże wskazują, że zwycięży partia Republique en Marche (LREM), założona przez Emmanuela Macrona, który w maju został nowym prezydentem Francji. Zapowiada się, że frekwencja w pierwszej turze wyborów parlamentarnych będzie niższa niż przed pięcioma laty.

Jak relacjonowała paryska korespondentka TVN24 BiS Anna Kowalska, Francuzi nazywają wybory parlamentarne "trzecią turą wyborów prezydenckich".

- To od ich wyniku zależy, czy urzędujący prezydent będzie mógł swobodnie rządzić krajem - przypomniała Kowalska.

Według francuskiego MSW do południa głosowało 19,24 procent uprawnionych - to nieco mniej niż o tej samej porze w poprzednich wyborach parlamentarnych i o wiele mniej niż 23 kwietnia, w pierwszej turze wyborów prezydenta. Do południa głosowało wtedy 28,54 wyborców.

Dogrywka tydzień później

Wybory do niższej izby francuskiego parlamentu są przeprowadzane miesiąc po drugiej turze wyborów prezydenckich, w której centrysta Emmanuel Macron pokonał Marine Le Pen ze skrajnie prawicowego Frontu Narodowego (FN). W pierwszej turze Macron wyeliminował z kolei Francois Fillona z centroprawicowej partii Republikanie i Jean-Luca Melenchona, lidera skrajnie lewicowego ruchu Francja Nieujarzmiona, którym sondaże dawały spore szanse w walce o prezydenturę. Daleko z tyłu pozostał z kolei Benoit Hamon z Partii Socjalistycznej.

W niedzielę o miejsca w Zgromadzeniu Narodowym ubiega się 6500 kandydatów. Wybory odbywają się w systemie większościowym, w okręgach jednomandatowych.

Jeśli kandydaci którejś z partii uzyskają w pierwszej turze ponad 50 proc. głosów, to zdobędą mandat i w tych okręgach nie będzie drugiej tury. Jeśli nie uzyskają takiego wyniku, tydzień później odbędzie się dogrywka, a do udziału w niej przejdą ci, którzy uzyskali co najmniej 12,5 proc. głosów. Jeśli żaden z kandydatów w pierwszej turze nie przekroczy tego progu, do dogrywki przechodzi dwóch, którzy uzyskali najwięcej głosów. Liczba deputowanych w Zgromadzeniu Narodowym odpowiada liczbie okręgów wyborczych. We Francji metropolitalnej jest ich 539, w departamentach i terytoriach zamorskich - 27. Jeden okręg obejmuje średnio 100 tysięcy mieszkańców. Po raz drugi (pierwszy raz w wyborach 2012 r.) Francuzi przebywający za granicą będą mogli wybierać swych deputowanych - 11 posłów reprezentujących 1,1 mln wyborców żyjących na emigracji. W sumie do głosowania uprawnionych jest 47 mln Francuzów spośród 67 mln obywateli kraju.

Sondaże: przytłaczająca przewaga Macrona

Ewentualne zwycięstwo LREM będzie wielkim triumfem 39-letniego Macrona, który jest najmłodszym prezydentem w historii V Republiki. Z opublikowanego w środę sondażu ośrodka IFOP wynika, że partia prezydenta ma szansę na zdobycie w wyborach większości, która umożliwi jej samodzielne rządy: od 350 do 380 mandatów - większość bezwzględna w parlamencie wynosi 289 mandatów. Według sondażu Ipsos Sopra-Steria z wtorku może zdobyć nawet więcej - od 385 do 415 mandatów - a tym samym ma szansę na uzyskanie największej parlamentarnej większości od czasów miażdżącego zwycięstwa gaullistowskiej partii UDR w 1968 roku.

Na korzyść partii Macrona przemawia też to, że niezmienną tradycją V Republiki jest oddawanie przez wyborców większości parlamentarnej partii nowo wybranego prezydenta. Dobry wynik wyborczy dałby rządowi Macrona mocny mandat do realizowania reform gospodarczych, które były głównym tematem kampanii w zmaganiach o Pałac Elizejski. Bezrobocie we Francji wynosi 9,6 proc., a wysokie koszty pracy oraz odprawy dla zwalnianych pracowników zniechęcają inwestorów. Macron chce szybko uelastycznić rynek pracy, używając do tego dekretów, a nie zwykłych ustaw, które muszą być debatowane w parlamencie. Jednak parlament musi najpierw wyrazić zgodę na takie postępowanie, precyzując, w jakiej sprawie i na jak długo rezygnuje z własnych uprawnień. Dlatego tak ważne dla prezydenta będzie uzyskanie większości w niedzielnych wyborach.

Socjaliści walczą o przetrwanie

Wśród rywali LREM w wyborach parlamentarnych na czoło wysuwają się Republikanie i Front Narodowy, zajmując drugie lub trzecie miejsce w zależności od sondażu. Ośrodki badania opinii dawały tym partiom w ostatnich dniach i tygodniach od 18 do 22 proc. W wyborach weźmie udział także Partia Socjalistyczna (PS), której kandydat osiągnął słaby wynik w wyborach prezydenckich. Rezultat socjalistów prognozowany jest na ok. 7-9 proc. Komentatorzy mówią o klęsce tego ugrupowania, które miało dotąd absolutną większość w Zgromadzeniu Narodowym. Część ekspertów podkreśla, że dla PS stawką wyborów jest jej przetrwanie. Na Francję Nieujarzmioną zamierza głosować 11-16 proc. wyborców. Głosowanie na terytoriach zamorskich Francji u wybrzeży Ameryk rozpoczęło się już w sobotę: od godz. 8 do godz. 18 miejscowego czasu lokale będą otwarte na Martynice, w Gujanie Francuskiej, Gwadelupie, Saint-Martin, Saint-Barthelemy oraz Saint-Pierre i Miquelon. Mieszkańcy metropolii, jak również innych terytoriów zamorskich (Nowa Kaledonia, Reunion, Majotta, Wallis i Futuna) zaczęli głosować w niedzielę o godz. 8 rano. We Francji obowiązuje system prezydencki. Głowa państwa ma rozległe uprawnienia w zakresie władzy ustawodawczej i wykonawczej. Do uprawnień Zgromadzenia Narodowego należą: uchwalanie ustaw, zatwierdzanie budżetu państwa, nadzorowanie polityki rządu przez przeprowadzanie debat na określony temat. Parlament może również odsunąć rząd od władzy, uchwalając wotum nieufności lub odrzucając program rządowy czy ogólną deklarację polityczną rządu. Premier musi wówczas złożyć dymisję na ręce prezydenta. Kadencja Zgromadzenia Narodowego trwa pięć lat. Może ono zostać rozwiązane przez prezydenta.

Autor: tmw\mtom / Źródło: PAP, TVN24 BiS

Tagi:
Raporty: