Odnalazła szczątki 2,5-letniego dziecka. Po pół roku przerywa milczenie

Źródło:
CNews, Midi Libre, Le Parisien, tvn24.pl

Oskarżono mnie o zabicie dziecka. To szokujące - mówi w rozmowie z francuskimi mediami kobieta, która pół roku temu odnalazła czaszkę Emile'a. Okoliczności śmierci chłopca, którego poszukiwania śledziła nie tylko Francja, pozostają niejasne.

Kobieta, opisywana przez francuskie media jako Sadia twierdzi, że zauważyła czaszkę dziecka na środku ścieżki, gdy spacerowała w pobliżu miejscowości Vernet pod koniec marca tego roku. - Pomyślałam, że to ten chłopiec, że to jego czaszka. Nie wiem dlaczego, ale byłam tego pewna - przyznała 60-latka w rozmowie ze stacją RTL w piątek. Dzięki odkryciu służby zlokalizowały również ubranie należące do Emile'a Soleila. Następnie prokuratura w Aix-en-Provence poinformowała o odnalezieniu szczątków dwuipółlatka.

ZOBACZ TEŻ: Niemowlę wypadło z wózka w drodze na Śnieżkę. Policja szuka świadków

Zaginięcie Emile'a. Kobieta o "szokujących" oskarżeniach

Pół roku później Sadia przyznaje, że kilka dni po makabrycznym odkryciu sama zaczęła mierzyć się z oskarżeniami, że mogła mieć związek ze śmiercią Emile'a. - Oskarżono mnie o zabicie dziecka. To szokujące - powiedziała kobieta w RTL. - Powiedziano mi, że nie powinnam jej (czaszki - red.) dotykać, że nie powinnam jej podnosić. Dlaczego nie mam telefonu? Dlaczego mam plastikowe torby? (...) Kim są ci ludzie, że rzucają takie oskarżenia? - dodała emerytka, nie ujawniająca przed kamerami swojego wizerunku.

Zaznaczyła, że przede wszystkim zależy jej na ustaleniu przyczyny śmierci Emile'a. - Mam nadzieję, że mimo wszystko otrzymamy odpowiedź. Żeby pewnego dnia rodzice, ale też osoby zaangażowane w tę sprawę dowiedziały się, kto jest winny lub czy to był nieszczęśliwy wypadek - skwitowała Sadia.

ZOBACZ TEŻ: Dwulatek z "poważnymi poparzeniami" po zabawie na zjeżdżalni

Poszukiwania Emile'a

Emile zniknął 8 lipca 2023 roku z podwórka swoich dziadków w Vernet w departamencie Alpy Górnej Prowansji. Jak wyjaśniał w rozmowie z francuską stacją BFMTV burmistrz miejscowości François Balique, chłopiec bawił się w ogrodzie, gdy jego dziadkowie szykowali się do wyjazdu na wycieczkę. W pewnym momencie zdali sobie sprawę, że dziecka nie ma w pobliżu. O jego zniknięciu natychmiast poinformowane zostały służby. Miejscowe władze czasowo zakazały wjazdu do Vernet osobom niezamieszkałym w miejscowości, a o poszukiwaniach chłopca informowały media w całej Francji.

Emile SoleilGendarmerie nationale

W połowie września tego roku francuskie służby zakończyły badania szczątków i ubrań Emile'a - informowały media. Raport z analiz trafił w ręce sędziów śledczych. Na początku miesiąca Dziennik "Le Parisien", powołując się na prokuraturę w Aix-en-Provence przekazał, że w sprawie "jak dotąd nie wykluczono żadnych poszlak" oraz iż "oczekuje się", że wyniki analizy ubrań dziecka ujrzą światło dzienne w połowie października. - Na obecnym etapie nie doszło do żadnych zatrzymań - mówił na początku września stacji BFMTV prokurator Jean-Luc Blachon. Poinformował wówczas o "nowych przesłuchaniach" w związku z dochodzeniem w sprawie śmierci dwuipółlatka.

ZOBACZ TEŻ: Znaleziono ciało 20-letniej studentki. Próbowała wejść na słynną górę

Autorka/Autor:wac//am

Źródło: CNews, Midi Libre, Le Parisien, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Gendarmerie nationale