Władze Francji i Belgii zaapelowały o szybszą i skuteczniejszą wymianę danych wywiadowczych między państwami europejskimi w obliczu piątkowych ataków terrorystycznych w Paryżu.
Francuski minister ds. europejskich Harlem Desir wezwał kraje w Europie do większej wymiany danych, walki z przemytem broni i finansowaniem terroryzmu oraz do wzmocnienia ochrony granic.
- Jest jasne, że trzeba podjąć jakieś decyzje w tej sprawie - powiedział. Podkreślił, że potrzebna jest "współpraca w dziedzinie danych wywiadowczych, między policją i wymiarem sprawiedliwości, w walce z terroryzmem na terytorium europejskim". - Celem ataku była Francja, ale ucierpiała cała Europa. Ucierpieliśmy wszyscy razem i razem odpowiemy na ten akt terroru - oświadczył Desir w Brukseli przed spotkaniem ministrów spraw zagranicznych państw UE.
Bruksela chce zmian
Także władze Belgii domagały się w poniedziałek, by państwa europejskie szybciej i skuteczniej dzieliły się ze sobą informacjami w walce z dżihadystycznym ugrupowaniem Państwo Islamskie (IS). Minister spraw zagranicznych Belgii Dider Reynders powiedział dziennikarzom przed spotkaniem szefów MSZ w Brukseli, że "potrzebna jest wymiana większej ilości danych wywiadowczych". - To jedyny sposób na wykrycie osób o takim stopniu radykalizacji jak sprawcy ataków w Paryżu - powiedział. Jak dodał, władze muszą "zintensyfikować działania" w brukselskiej dzielnicy Molenbeek, która stała się rozsadnikiem religijnego ekstremizmu i bojowników wyjeżdżających do Syrii, by walczyć w szeregach IS. W Molenbeek mieszkało dwóch mężczyzn uważanych za sprawców paryskich zamachów, w których zginęło 129 osób.
Autor: mtom / Źródło: PAP