FBI pokazuje szczątki ładunków z Bostonu

Zdjęcia pokazują ładunek, który można wykonać na własną rękęFBI

FBI opublikowało zdjęcia tego, co pozostało z ładunków wybuchowych zdetonowanych w poniedziałek w Bostonie. Widać na nich części metalowego pojemnika, obwody i baterie. Zdaniem eksperta zajmującego się materiałami wybuchowymi cytowanego przez CNN, konstrukcja ładunków wskazuje, że przygotował je "samotny wilk".

Zdjęcia zostały zrobione przez jednostkę antyterrorystyczną policji w Bostonie w miejscu ataków, w których zginęły trzy osoby, a rannych zostało 176.

Metal, śruby, gwoździe, bateria

Nie wiadomo jeszcze, czy przebadanie resztek bomb pomogło agentom FBI w znalezieniu tropu. Na razie nikt o tym nie informuje.

Jedno ze zdjęć udostępnionych przez FBI ukazuje kilka centymetrów spalonego drutu wychodzącego z małego "pudełka", inne pokazuje gwoździe. Na jeszcze innym widoczna jest bateria z przymocowanymi do niej czarnymi i czerwonymi przewodami. Widać też powykręcane i stopione części metalu z wkręconymi śrubami.

FBI zasugerowało we wtorek, że bomby skonstruowano za pomocą szybkowaru wypełnionego kulkami z łożysk, gwoździami i materiałami wybuchowymi. Potwierdziło też, że ładunki zostaną odtworzone, by dokładnie wyjaśnić sposób, w jaki zostały zdetonowane.

Na miejscu wybuchu wykryto też kawałki czarnego nylonu, prawdopodobnie pochodzącego z plecaków lub worków marynarskich, w jakich umieszczono bomby, oraz elementy tzw. Bulletin Board System (w skrócie BBS), systemu który umożliwia zdalne odpalanie ładunków z odległości.

"Samotny wilk"

Ładunki użyte w Bostonie wskazują na atak "samotnego wilka" - pisze CNN powołując się na eksperta od materiałów wybuchowych, z którym często współpracuje FBI. Zdaniem eksperta składniki użyte do produkcji ładunków są "ogólnie dostępne" i wygląda na to, że zostały "połączone według ogólnie znanej, dość powszechnej receptury".

Ekspert powiedział CNN, że żółta kula ognia, jaka pojawiła się w momencie wybuchów wskazuje na węgiel albo składnik organiczny, jak np. cukier, który miał pomóc w detonacji ładunku. Dodatkowo biały dym, jaki uniósł się potem nad okolicą wskazuje, że nie były to ładunki przygotowane przy pomocy technik wojskowych, bo pociski, czy bomby używane przez armię powodują powstanie szarego albo czarnego dymu.

Islamiści zaprzeczają

Śledczy po dwóch dniach dochodzenia wciąż nie chcą się wypowiadać w kwestii tego, kto może stać za zamachem. Przeszukane zostało mieszkanie jedynego dotychczasowego podejrzanego - 20-letniego Saudyjczyka, który ranny leży w szpitalu - ale FBI porzuciło ten trop. Zdaniem agentów nic też nie wskazuje na powiązania z al-Kaidą czy innymi organizacjami islamistów. Te we wtorek wyraźnie odcięły się od wybuchów, jakie miały miejsce w Bostonie.

Jak wynika ze statystyk przypomnianych we wtorek w telewizji CNN przez jednego z najwybitniejszych ekspertów ds. terroryzmu Petera Bergena, od 11 września co najmniej 77 ekstremistów zgromadziło materiały wybuchowe, aby zdetonować w USA bomby w miejscach publicznych.

W liczbie tej było 48 krajowych prawicowych ekstremistów, 23 islamistów inspirowanych ideologią dżihadu, pięciu anarchistów i jeden terrorysta-fanatyk ochrony środowiska.

Autor: adso/k / Źródło: Reuters, CNN

Źródło zdjęcia głównego: FBI

Raporty: