Fałszywa spadkobierczyni w areszcie

 
Johna Darwina zgubiła chęć powrotu do domuEPA

Jak niebezpieczna może być nostalgia przekonało się brytyjskie małżeństwo. Do końca swoich dni mogliby wygodnie żyć w Panamie za pieniądze z polisy uznanego za zmarłego mężczyzny – gdyby pan Darwin nie zapragnął odwiedzić ojczyzny.

John Darwin do aresztu trafił w piątek, dziś dołączyła do niego żona. Anne została zatrzymana pod zarzutem oszustwa na lotnisku w Manchesterze, dokąd przyleciała z USA.

Pani Darwin zgłosiła zaginięcie męża w roku 2002, gdy nie wrócił z wyprawy kajakowej na Morzu Północnym. W kilka tygodni później znaleziono kawałki kajaka Darwina. Zaginionego uznano za zmarłego w roku 2003. Kobieta powiedziała w sobotę brytyjskim dziennikom, że mąż powrócił do domu w rok po zaginięciu i przez następne trzy lata ukrywała go nie mówiąc dwóm synom, że ojciec żyje.

 
John Darwin PAP/EPA

W tym czasie zainkasowała pieniądze z mężowskiej polisy ubezpieczeniowej na życie i wszelkie świadczenia w miejscu jego pracy. Trzy lata temu kupiła za nie dom w Panamie. Zamieszkali tam oboje. Jednak Johna Darwin tak bardzo tęsknił za synami, że postanowił wrócić do Anglii. Stawił się na komisariacie w Londynie twierdząc, że zupełnie nie pamięta, co się z nim działo przez ostatnie 7 lat.

Historię „cudownego powrotu” i amnezji mężczyzny zdemaskowała bulwarówka "Daily Mirror". Darwina pogrążyło zdjęcie, na którym widać zaginionego kajakarza wraz z żoną. Według dziennika, zdjęcie zrobiono w ubiegłym roku w Panamie. Darwina aresztowano pod zarzutem wyłudzenia pieniędzy z polisy na życie i oszustwo w celu otrzymania paszportu.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: EPA