Główny szpital w Makalle, stolicy północnego regionu Etiopii Tigraju, ma "niebezpiecznie mało zasobów" - przekazał Czerwony Krzyż. Jest to skutek dużej liczby pacjentów rannych w walkach mieście.
W sobotę premier Etiopii przekazał, że władze federalne przejęły kontrolę nad miastem. Mówił o "ostatniej fazie" trwającego trzy tygodnie konfliktu z Frontem Wyzwolenia Ludu Tigraju. Lider tej organizacji w oświadczeniu przekazanym Reutersowi zadeklarował jednak, że nie jest to koniec walk.
Brakuje niemal wszystkiego
Jak wynika z informacji przekazanych w niedzielę przez etiopski Czerwony Krzyż, 80 procent pacjentów Ayder Referral Hospital cierpi z powodu ran odniesionych w walkach. Dodano, że inne działalności placówki musiały zostać zawieszone, "aby ograniczony personel szpitala oraz kończące się zasoby mogły być wykorzystywane w nagłych przypadkach".
- Szpital ma niebezpiecznie mało nici do szycia, antybiotyków, środków przeciwbólowych, a nawet rękawiczek - przekazała szefowa miejscowego Czerwonego Krzyża Maria Soledad. Dodała, że powoli pojawia się również problem z liczbą worków na zwłoki. W przekazie Czerwonego Krzyża zabrakło informacji o konkretnej liczbie rannych czy zabitych w walkach w Tigraju.
Ofensywa rozpoczęta 4 listopada
Operacja etiopskich wojsk rządowych, mająca na celu przywrócenie ładu ustrojowego w zbuntowanej prowincji Tigraj, weszła w "ostateczny etap" w piątek. Ofensywa przeciwko autonomicznej prowincji Tigray, dysponującej własnymi siłami samoobrony, rozpoczęła się 4 listopada. Jednostki Tigrajskiego Ludowego Frontu Wyzwolenia są dobrze uzbrojone, a etiopska armia jest dobrze wyszkolona i wyposażona. W konflikcie zginęły już prawdopodobnie setki osób, a ONZ szacuje, że ponad milion mieszkańców prowincji musiało uciec ze swoich domów. Agencje zaznaczają jednak, że trudno jest weryfikować informacje podawane przez obie strony konfliktu. Tigrajski Ludowy Front Wyzwolenia był w przeszłości kluczowym sojusznikiem Etiopskiego Ludowego Frontu Rewolucyjno-Demokratycznego, którego liderem jest premier Ahmed Ali Abiy
Źródło: tvn24.pl, bbc.com