Estonia, która obejmie w drugim półroczu rotacyjne przewodnictwo w Unii Europejskiej, jest przeciwna karaniu pozbawianiem funduszy wschodnioeuropejskich państw członkowskich za odmowę przyjęcia uchodźców. Powiedział o tym dla agencji Reutera szef estońskiego MSW Andres Anvelt.
Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Estonii, nakładanie jakichkolwiek kar finansowych nie jest dobre, "ponieważ pojmujemy Europę jako rodzinę bardzo różnych krajów". Andres Anvelt dodał, że takie sankcje dzieliłyby, a nie jednoczyły.
- Musimy uważnie patrzeć w przyszłość, aby niczego nie zniszczyć. Nie potrzebujemy więcej "exitów", osłabiłyby one Unię Europejską - powiedział Anvelt.
Jak zauważa agencja Reuters, wielkim wyzwaniem dla pierwszej estońskiej prezydencji w UE będzie przerwanie impasu w sprawach imigracji.
Wszczęta procedura
Komisja Europejska w środę formalnie wszczęła procedurę przeciwko Polsce, Czechom i Węgrom w związku z "niewywiązywaniem się przez te państwa" z zobowiązań w sprawie relokacji uchodźców. Kraje te mają miesiąc na wystosowanie odpowiedzi do KE.
We wrześniu 2015 roku państwa członkowskie UE zgodziły się na przeniesienie 160 tysięcy uchodźców z Włoch oraz Grecji. Termin na zakończenie tych działań wyznaczono na wrzesień 2017 roku.
Według Komisji Europejskiej Polska, Czechy i Węgry okazały "brak poszanowania dla swoich zobowiązań wobec Grecji, Włoch i pozostałych państw członkowskich".
Reuters odnotowuje, że Polska, Węgry i Czechy uzasadniają swoje stanowisko, powołując się na względy bezpieczeństwa.
Umacnianie granic
Andres Anvelt zapowiedział, że Estonia skoncentruje się na dalszym umacnianiu granic zewnętrznych Unii w nadziei, że w końcu przekona to kraje odmawiające przyjmowania uchodźców do zmiany stanowiska. Wskazał na planowane zmiany w zakresie kontroli na zewnętrznych granicach UE, w tym na lepsze połączenie różnych baz danych służb granicznych, organów ścigania i służb celnych.
Wyraził przekonanie, że "jasne przesłanie, iż Europa naprawdę zaczyna zmieniać swą politykę dotyczącą granic zewnętrznych (...) znacznie ułatwiłoby podejmowanie wewnętrznych decyzji politycznych".
Jego zdaniem "systemy IT wykorzystywane w sferze spraw wewnętrznych i wymiaru sprawiedliwości są całkiem dobrym instrumentarium, z którego UE nie korzysta obecnie w takim stopniu, w jakim by mogła". Szef estońskiego MSW uważa też, że UE ma jeszcze wiele do zrobienia, jeśli chodzi o konfiskowanie przemytnikom środków uzyskanych z przerzucania uchodźców i migrantów do Europy. Podkreślił, że potrzebne są do tego "systemy IT na miarę XXI wieku".
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP