Erika Steinbach zasiądzie w radzie fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie"? Na to wskazuje jej przemówienie inaugurujące Dzień Stron Ojczystych, doroczną imprezę Związku Wypędzonych (BdV). - Wypędzeni pokazali, że są trwałym elementem niemieckiego społeczeństwa, także pod względem politycznym – stwierdziła przewodnicząca organizacji. Na zjeździe przemawiała też kanclerz Niemiec, dziękując Steinbach za wkład w powstanie centrum przeciwko wypędzeniom.
Nie pozwolimy odebrać wolności
- Cieszę się, że CDU/CSU w swoim programie wyborczym jeszcze raz wyraźnie pokazały, że przez ich wsparcie BdV będzie mógł stanowić o powołaniu swoich członków do rady fundacji - mówiła Steinbach w Berlinie.
Po chwili odniosła się do wakującego miejsca w radzie fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", które przysługuje BdV. - Chciałabym coś bardzo wyraźnie powiedzieć, ponieważ to dotyczy o całego kraju: nie chodzi w tym o mnie, ale chodzi o wolność kraju i naszego związku ofiar – mówiła Steinach w Berlinie.
- Nie pozwolimy sobie odebrać tej wolności przez nikogo, niezależnie czy będą to osoby z kraju czy z zagranicy – zaznaczyła, odnosząc się do polskich obiekcji odnośnie swojej kandydatury. Słowa te można odczytać jako aluzję do marcowego listu Władysława Bartoszewskiego, który jako specjalny przedstawiciel polskiego rządu pisał w sprawie obsady Rady Fundacji do przewodniczącego Bundestagu Norbeta Lammerta. Niemiecki polityk skrytykował Bartoszewskiego i stwierdził, że niesprawiedliwie ocenia on Erikę Steinbach.
Hitler otworzył puszkę Pandory
– Niemieckie partie uczyniły bardzo dużo, by wspierać osoby przesiedlone, by pokazać ich los jako los całego narodu – dodała szefowa Związku.
W niektórych sąsiednich krajach w powodu bolesnych wspomnień działania te zostały przyjęte z niepokojem. Będziemy nadal bardzo wrażliwi i będziemy słuchać głosów z zagranicy. Angela Merkel
Jak zaznaczyła szefowa Związku Wypędzonych, w przeszłości niektórzy politycy "chcieli założyć kaganiec tym którzy nie zgadzali się z polityką wschodnią" i popierali organizowanie spotkań ziomkostw.
Wspomniała też stwierdzenie ze zjazd Ślązaków z 1963 roku: "zaniechanie jest zdradą, a gdy pojawia się ktoś, kto chce odebrać ludziom prawo do ojczyzny, to wtedy krzyż przesiedleń musi dzierżyć cały naród".
- Hitler otworzył Puszkę Pandory i niemieccy przesiedleni wiedzą to lepiej niż ktokolwiek inny, bo ponieśli za to zbiorową odpowiedzialność. Od niemowląt po babcie - stwierdziła też szefowa Związku Wypędzonych.
Merkel: Będziemy bardzo wrażliwi
Na sobotnim zjeździe w Berlinie pojawiła się też kanclerz Niemiec Angela Merkel. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła, że jej rząd chce rychło "wypełnić życiem" projekt utworzenia w Berlinie ośrodka muzealno-dokumentacyjnego "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie", poświęconego powojennym wysiedleniem Niemców. Jak zaznaczyła, jego celem nie jest jednak "rozdrapywanie ran" i zniekształcanie historii.
- W niektórych sąsiednich krajach w powodu bolesnych wspomnień działania te zostały przyjęte z niepokojem – zwróciła uwagę Merkel, odnosząc się m.in. do polskich wątpliwości. - Będziemy nadal bardzo wrażliwi i będziemy słuchać głosów z zagranicy – obiecała.
Podziękowania dla Steinbach
- Nawet jeśli BdV trzyma puste miejsce dla swojej przewodniczącej Eriki Steinach trzeba pamiętać, że nawet bardzo kontrowersyjne dyskusje nie mogły przeciwdziałać powstaniu fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie” – powiedziała.
- Pani przewodnicząca Erika Steinach miała bardzo duży wkład przez ostatnie lata (w powstanie fundacji – red.). Jest to sukces pani i pani współpracowników, którzy pracowali przy tym projekcie i dlatego chciałam pani serdecznie podziękować – dodała kanclerz Niemiec.
Miejsce puste do czasu
W marcu Zgromadzenie Federalne Związku Wypędzonych zadecydowało, że jedno z przysługujących mu miejsc w fundacji poświęconej wypędzeniom pozostanie nieobsadzone. Taką decyzję podjęto w związku z kontrowersjami dotyczącymi Steinbach i polskim sprzeciwem. Jednak już wtedy BdV zapowiedziało, że po wrześniowych wyborach do parlamentu ponownie nominują Steinbach do tego gremium.
- Jestem przekonany, że jeszcze przed końcem roku pani Steinbach zasiądzie w radzie fundacji. To demokratyczna oczywistość - mówił wtedy przewodniczący ziomkostwa Niemców sudeckich Bernd Posselt.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24