Z powodu koronawirusa Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna po konsultacji ze Światową Organizacją Zdrowia (WHO) zdecydowała, że Halowe Mistrzostwa Świata, które miały odbyć się w Chinach zostały przełożone na 2021 rok. Robert Korzeniowski przewiduje, że za jakiś czas również może pojawić się dyskusja na temat organizowanych w Tokio Igrzysk Olimpijskich.
Halowe mistrzostwa świata w lekkoatletyce (13-15 marca) w Nankinie zostały przełożone na marzec 2021 roku. Powodem decyzji światowej federacji World Athletics jest szerząca się epidemia koronawirusa.
Robert Korzeniowski, były chodziarz, czterokrotny mistrz olimpijski oraz trzykrotny mistrz świata przyznał, że decyzji spodziewano się już od jakiegoś czasu. - Informacje, które dobiegały z lekkoatletycznej centrali, mówiące o tym, że wszystko jest pod kontrolą, świadczyły tylko o tym, że rzeczywiście analizy trwają - ocenił.
- Nie można sobie dzisiaj wyobrażać spotkania sportowców z całego świata w Chinach. Nie można sobie wyobrazić narażania na utratę zdrowia sportowców i osób, które tam by miały przyjechać - dodał były sportowiec. Jego zdaniem wyczekiwanie z decyzją o odwołaniu tegorocznych mistrzostw tylko by pogorszyło sytuację. Jak zwrócił uwagę, gdyby mistrzostwa się miały odbyć zgodnie z pierwotnym planem, zawodnicy wchodziliby w "bezpośrednie przygotowanie startowe".
Ryzyko przełożenia Igrzysk Olimpijskich
Były sportowiec przewiduje, że za jakiś czas może pojawić się dyskusja na temat organizowanych w Tokio Igrzysk Olimpijskich. - Nie ma danych, żeby wirus miał się przemieszczać do Tokio, ale możemy sobie wyobrazić taką historię, że zaraz pojawią się dyskusje wokół Igrzysk Olimpijskich (w Tokio) - stwierdził.
- Miejmy nadzieję, że to wszystko zostanie opanowane w ciągu kilku miesięcy i świat sportu odetchnie, ponieważ parę imprez sportowych jest jeszcze przed nami w tym roku - dodał.
Korzeniowski przypomniał, że przed Igrzyskami Olimpijskimi w Brazylii pojawiały się obawy w związku z wirusem Zika. - Okazał się on nie tak istotny dla samych igrzysk, by je odwoływać - podkreślił.
Były chodziarz i mistrz olimpijski wyraził nadzieję, że nie dojdzie do wielkiej ekspansji koronawirusa. - Ale z całą pewnością, gdyby przesłanki były podobne jak w Chinach, to trzeba będzie sobie jasno powiedzieć, że wielkie święto sportu musiałoby być przełożone. Trudno to sobie wyobrazić. Nie było jeszcze takiej historii - przyznał Korzeniowski. Zwrócił uwagę, że tylko wojny światowe były w stanie przerwać cykl olimpijski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24