Od maja 2012 roku do lipca 2013 roku z komputerów w brytyjskim parlamencie dokonano ponad 300 tys. prób połączeń ze stronami pornograficznymi. - To około 800 takich prób dziennie - wynika z oficjalnych danych ujawnionych przez Pałac Westminsterski.
Opublikowanie tych danych nastąpiło na żądanie brytyjskiej edycji internetowego portalu informacyjnego Huffington Post, powołującego się na ustawę o swobodzie dostępu do informacji.
Dane z komputerów
Prób wejścia na strony pornograficzne z komputerów w brytyjskim parlamencie odnotowano dokładnie 309 316. Najwięcej było ich w listopadzie 2012 roku - 114 844 i w kwietniu bieżącego roku - 55 552. Dużo mniej zarejestrowano w lutym - 15 wejść i w czerwcu - 397. Rzeczniczka Pałacu Westminsterskiego na pytanie Huffington Post nie umiała wyjaśnić takiej różnicy w liczbie połączeń z tymi witrynami. W lipcu premier Wielkiej Brytanii David Cameron oznajmił, że dostawcy internetu zablokują możliwość połączenia z witrynami pornograficznymi z większości gospodarstw domowych w kraju, argumentując, że dostępna w sieci pornografia "psuje dzieciństwo" i "wypacza" rozumienie seksu przez dzieci. Najwięksi brytyjscy dostawcy internetu zgodzili się na przystąpienie do akcji filtrowania treści internetowych, co oznacza, że objętych nim zostanie 95 proc. gospodarstw domowych.
Jest kulturalne wytłumaczenie?
W parlamencie, w którym pracuje około 5 tys. osób, szczególną popularnością cieszyła się także specyficzna witryna randkowa dla zainteresowanych seksem pozamałżeńskim "Out of Town Affairs", którą w ciągu siedmiu miesięcy od stycznia do lipca 2013 roku odwiedzono 52 tys. razy. Według pracowników parlamentu brytyjskiego wiele prób połączeń z witrynami pornograficznymi może wynikać z wyskakujących reklam i nagrań wideo zamieszczonych na innych stronach internetowych, a nie z celowego szukania treści pornograficznych.
Autor: mk//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA) | Mgimelfarb