Emeryci walczyli z policją


Rumuńscy emeryci wyszli na ulice Bukaresztu. Chcą ustąpienia prezydenta Traiana Basescu, który zapowiedział cięcia emerytur. Gdy próbowali dojść do prezydenckiego pałacu, interweniowała policja.

Nie ma informacji o rannych i zatrzymanych. Na ulice Bukaresztu wyszło ok. 500 emerytów, a ponad tysiąc protestuje w innych rumuńskich miastach.

Powód sprzeciwu? W ubiegłym tygodniu prezydent Traian Basescu ogłosił, że w związku z kryzysem, wynagrodzenia w "budżetówce" zostaną zredukowane o 25 procent, a emerytury i zasiłki o 15 procent. W sferze zasilanej przez rumuński budżet pracuje 1,4 mln osób, a liczba emerytów sięga 5,5 mln. Można przypuszczać, że protest emerytów to dopiero początek ulicznych demonstracji w Rumunii.

Problem z gospodarką, problem z kredytem

Tylko w zeszłym roku rumuńska gospodarka skurczyła się o ponad 7 procent, a deficyt budżetowy zbliżył się do 8 procent. Wiosną 2010 Rumunia dostała 20 miliardów euro pożyczki od Banku Światowego, Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Kredyt ten zamrożono jednak na jesieni, gdy parlament uchwalił wotum nieufności wobec rządu. Rumuńską scenę polityczną uspokoiła reelekcja w grudniu dotychczasowego prezydenta Traiana Basescu. Pod koniec stycznia MFW i UE poinformowały o wznowieniu wypłacania Rumunii rat kredytu.

Źródło: PAP, lex.pl