W amerykańskim stanie Virginia wykonano egzekucję na 30-letnim Jerrym Jacksonie, mordercy i gwałcicielu. Podczas wykonywania kary śmierci trzeba było - przy zdecydowanym sprzeciwie producenta - użyć leku na epilepsję, bo w USA brakuje tradycyjnego specyfiku wykorzystywanego do uśmiercania skazańców.
Wyrok śmierci wykonano we wtorek w Greensville Correction Center w Jarrat. Jerry Jackson został skazany na śmierć za gwałt i zabójstwo 88-letniej Ruth Phillips dokonane w 2001 r. Zapytany o to, czy ma jakieś ostatnie słowo, powiedział krótko: "nie".
Egzekucję Jacksona wykonano mimo zabiegów podjętych przez producentów medykamentów, by ich leki nie zostały wykorzystane przez amerykański wymiar sprawiedliwości podczas wykonywania kary śmierci
Nieskuteczny sprzeciw
Podczas egzekucji użyto pentobarbitalu produkowanego przez duńską firmę Lundbeck. Firma ta zaprotestowała przeciwko niewłaściwemu zastosowaniu produkowanego przez nią specyfiku.
- Prowadzimy biznes pomagający polepszyć ludzkie życie, więc użycie pentobarbitalu by zakończyć ludzkie życie sprzeciwia się wszystkiemu, co robimy - powiedział Matt Flesch, amerykański rzecznik koncernu Lundbeck.
Trzy fazy
W Virginii, podobnie jak w wielu innych stanach, podczas egzekucji używa się "koktajlu" złożonego z trzech substancji. Pierwsza pozbawia skazańca przytomności, druga go paraliżuje, a trzecia zatrzymuje akcję serca.
- Wiele zależy od pierwszej substancji - mówi Richard Dieter, dyrektor organizacji Death Penalty Information Center. - On powoduje utratę przytomności i jeśli nie zadziała właściwie, kolejne substancje są bardzo bolesne - dodaje.
Przez lata w USA tą pierwszą substancją był tiopental, ale w 2010 r. jego producent - firma Hospira - ogłosił, że kończy produkcję. Wtedy amerykańskie władze zwróciły się do brytyjskiej firmy Dream Pharma, jednak w grudniu 2010 r. wprowadzono zakaz eksportu tego specyfiku do USA.
W związku z trudnościami Stany Zjednoczone zaczęły używać więc do egzekucji pentobarbitalu. Choć lek - sprzedawany pod nazwą Nembutal - odpowiada za jedynie 1 proc. sprzedaży firmy Lundbeck, ta nie zdecydowała się go wycofać. Tłumaczy, że lekarze mieliby wtedy problem z leczeniem silnej epilepsji.
Źródło: BBC
Źródło zdjęcia głównego: California Department of Corrections and Rehabilitation