Jedyny kontrkandydat to zwolennik prezydenta. "Absurd graniczący z szaleństwem"


Koalicja ośmiu egipskich partii opozycyjnych wezwała do bojkotu marcowych wyborów prezydenckich, nazywając je farsą. Wszyscy opozycyjni kandydaci wycofali się z rywalizacji z prezydentem Abd el-Fatahem es-Sisim ubiegającym się o reelekcję.

Jak wskazuje AP, ugrupowania zgromadzone w sojuszu Cywilnego Ruchu Demokratycznego uznały wybory za "absurd graniczący z szaleństwem". Zarzuciły również egipskim władzom, że ich działania w związku z głosowaniem przypominają "stare i surowe zasady dyktatury". Opozycyjni politycy nie wskazali jednak, w jaki sposób zamierzają skutecznie przekonać Egipcjan do bojkotu - zaznacza AP. Sisi wielokrotnie apelował do 60 milionów zarejestrowanych egipskich wyborców do oddania głosu, sugerując, iż potrzebuje wysokiej frekwencji do silnego mandatu w sprawowaniu rządów.

Ostatni z kandydatów opozycji do fotela prezydenckiego w Egipcie Chaled Ali oświadczył w środę, że wstrzymuje swą kampanię i wycofuje się z wyścigu wyborczego. Tłumaczył, że warunki w kraju nie umożliwiają uczciwej rywalizacji. O swej decyzji powiadomił w dzień po zatrzymaniu przez władze egipskie byłego szefa sztabu sił zbrojnych generała Samiego Anana, ostatniego z liczących się potencjalnych rywali Sisiego.

Jedyny kontrkandydat, zwolennik prezydenta

W poniedziałek na kilka minut przed upływem terminu na zarejestrowanie się do walki o fotel prezydenta Egiptu swoje dokumenty komisji wyborczej przedstawił Musa Mustafa Musa, lider pozaparlamentarnej partii Jutro (Hizb el-Ghad) i zwolennik Sisiego. Jedyny kontrkandydat obecnego prezydenta nie deklarował chęci uczestniczenia w wyborach aż do dnia przed upłynięciem terminu zgłoszeń. Do 20 stycznia jego partia zbierała podpisy osób popierających kandydaturę Sisiego. Musa twierdzi, że będzie stanowił "pełne wyzwanie" dla obecnego egipskiego przywódcy - odnotowuje Reuters. Działacze opozycji w mediach społecznościowych wyśmiewają jednak jego kandydaturę, opisując ją jako próbę stworzenia pozorów wyboru przez stronnictwo prezydenta. W ocenie AP "perspektywa jednoosobowych wyborów rzuciła cień na głosowanie".

Liczy się tylko Sisi

Wybory prezydenckie, w których zdecydowanych faworytem będzie Sisi, odbędą się w dniach 26-28 marca. Ewentualna druga tura będzie przeprowadzona 24-26 kwietnia, jeśli żaden z kandydatów nie uzyska 50 procent głosów w pierwszej turze. Będą to trzecie wybory szefa państwa od czasu rewolucji z 2011 roku, w wyniku której obalony został wieloletni przywódca Hosni Mubarak. W lipcu 2013 roku, podczas wojskowego zamachu stanu, w którym obalono rządy prezydenta Mohammeda Mursiego, Sisi był ministrem obrony oraz głównodowodzącym egipskiej armii. Rok później zwyciężył w wyborach prezydenckich, zdobywając ponad 96 proc. głosów. Od tego czasu władze egipskie stosują represje na szeroką skalę wobec swych przeciwników.

Autor: mtom / Źródło: PAP