Co najmniej jedna osoba zginęła na nowojorskim wschodnim Manhattanie, gdy gigantyczna konstrukcja dźwigu zawaliła się na blok mieszkalny. Trwa akcja ratunkowa.
Ofiara to prawdopodobnie robotnik budowlany. Dźwig całkowicie zniszczył nadbudówkę na 23-kondygnacyjnym bloku usytuowanym przy ulicy 91ej Wschodniej i Pierwszej Alei. Policja zablokowała okolicę.
- Odgłos był taki, jakby uderzył piorun, a potem jakby nastąpiło trzęsienie ziemi - relacjonował jeden ze świadków. Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg oświadczył w radiu, że kolejny wypadek na budowie w mieście jest "nie do zaakceptowania".
Drugi taki wypadek na Manhattanie
Jest to drugi tego typu tragiczny wypadek w Nowym Jorku w tym roku. W marcu pod zawalonym dźwigiem zginęło siedem osób. Dźwig przytwierdzony był do ściany budowanego wysokościowca, który miał ukończonych 19 z docelowych 44 kondygnacji. Do wypadku doszło podczas wydłużania żurawia w związku z budową kolejnego piętra.
Źródło: BBC, Sky News
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Sky News, fot: PAP/EPA