Ciała 150 członków sunnickiego plemienia zostało odkrytych w Iraku - poinformowały irackie służby bezpieczeństwa. Według nich, plemię walczyło z bojownikami Państwa Islamskiego.
Państwo Islamskie miało zabrać mężczyzn z okolicznych wiosek najpierw do Ramadi, a potem w środę wieczorem zabić ich i zakopać - dowiedział się Reuters w źródłach policyjnych.
Kolejny grób w rejonie miasta Hit?
Świadkowie innego zdarzenia zwracają uwagę na jeszcze jedno wydarzenie. 70 ciał członków tego samego plemienia Albu Nimr miało zostać odkrytych w mieście o nazwie Hit w prowincji Anbar. Siły bezpieczeństwa nie były w stanie potwierdzić tych informacji.
Większość ofiar z rejonu miasta Hit mają stanowić członkowie antydżihadystycznej policji o nazwie Sahwa (Przebudzenie).
- Wcześnie rano, kiedy znaleźliśmy te ciała, bojownicy z Państwa Islamskiego powiedzieli nam: "to ludzie z Sahwy, którzy walczyli z naszymi braćmi z Państwa Islamskiego, a to kara dla każdego, kto walczy przeciwko Państwu Islamskiemu" - powiedział Reutersowi świadek.
Przywódcy plemienia Albu Nimr twierdzą, że w ciągu ostatniego tygodnia Państwo Islamskie uprowadziło ok. 300 mężczyzn.
Iracki kryzys
Irak jest pogrążony w największym kryzysie od czasu, gdy w 2011 roku wycofały się stamtąd wojska amerykańskie. Sunniccy radykałowie z Państwem Islamskim na czele opanowali jedną trzecią kraju. Armia iracka okazała się bezradna wobec rozpoczętej latem tego roku ofensywy dżihadystów, którzy kontrolują obecnie kluczowe miasta na północy kraju.
Na opanowanych obszarach Iraku i Syrii dżihadyści proklamowali kalifat. Celem ich ataków są także chrześcijanie i inne mniejszości religijne.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: FBI