WIĘCEJ MATERIAŁÓW NA STRONIE "FAKTÓW TVN"
Po 20 latach rodzina Manon Serrano ma szansę doczekać się sprawiedliwości. Na początku lipca 1994 roku Sophie Serrano rodziła w jednym z renomowanych szpitali w Cannes. Po porodzie okazało się, że jej córka ma żółtaczkę więc dziecko umieszczono w inkubatorze wyposażonym w specjalne światła służące do leczenia tej choroby. Obok położono też drugą dziewczynkę, także z żółtaczką. Cztery dni później dzieci przez pomyłkę podmieniła pielęgniarka.
Rodzice obu dziewczynek od razu zauważyli różnice. Nie zgadzała się m.in. długość włosów dziewczynek. Lekarze zapewniali jednak, że o pomyłce nie ma mowy, a różnica w długości włosów spowodowana jest naświetlaniem przez lampy w inkubatorze.
- Dowiedzieliśmy się, że matki nie zostały wysłuchane, bo były młode i słabo orientowały się w kwestiach medycznych - mówi dziś Manon.
Prawda odkryta po 10 latach
Po 10 latach jednak różnice w wyglądzie były już tak wyraźne, że ojciec Manon wykonał test DNA. Ten potwierdził, że nie jest biologicznym ojcem dziewczynki. Podobny test wykonała Sophie Serrano i on też zaprzeczył, jakoby była matką dziecka. - To był szok - mówi.
Rodzina Manon szybko odnalazła swoje biologiczne dziecko. Wykonano badania, które potwierdziły, że dziewczynki zostały podmienione po porodzie. Obie rodziny zdecydowały się pozwać szpital.
- Wszyscy zgadzają się, że to co nam zrobiono, jest okropne. Teraz ktoś musi za to odpowiedzieć - mówi Sophie Serrano. Pierwszy pozew przeciwko szpitalowi wniosły 10 lat temu, ale nikt wtedy nie potraktował ich poważnie. Teraz sąd rozważa przyznanie im 12 milionów euro odszkodowania.
- W końcu dostaliśmy szansę przedstawienia naszego punktu widzenia. Sędziowie wysłuchali tego, co chcieliśmy powiedzieć przez te wszystkie lata - powiedziała przed wejściem na salę rozpraw Manon Serrano.
Dziewczynki pozostały z rodzicami
Pomimo wykrycia pomyłki 10 lat temu, rodziny nie zdecydowały się zamieniać dziewczynek, a także utrzymywać ze sobą kontaktu. Teraz spotykają się tylko na sali sądowej. Rozprawa odbywa się za zamkniętymi drzwiami, bo rodzina drugiej z dziewczynek nie chce się ujawniać.
Śledztwo wykazało, że dziewczynki podmieniła pielęgniarka, która cierpiała na depresję i miała problemy z alkoholem.
Autor: kło/kka / Źródło: tvn24, Telegraph