Dyplomaci w Donbasie. Przywitał ich apel: "Nie powtarzajcie Monachium 1938"


Ministrowie spraw zagranicznych Francji i Niemiec odwiedzili w czwartek Donbas na wschodzie Ukrainy. Po raz pierwszy zachodni szefowie dyplomacji znaleźli się na obszarach, przez które przetoczyły się walki wojsk ukraińskich z prorosyjskimi separatystami.

Jean-Marc Ayrault i Frank-Walter Steinmeier widzieli m.in. most nad rzeką Kazennyj Torec zrujnowany podczas walk o Słowiańsk, które wybuchły w maju 2014 r. Siły rządowe opanowały miasto w lipcu tego samego roku. Most odbudowywany jest przed Ukraińców kosztem 1,5 mln dolarów.

W Kramatorsku ministrowie udali się do budynku zajmowanego przez obserwatorów OBWE, przed którym powitała ich kilkudziesięcioosobowa grupa manifestantów protestujących przeciwko przyznaniu statusu autonomicznego separatystycznym rejonom w obwodach donieckim i ługańskim.

"Nie powtarzajcie Monachium 1938 r." - głosił jeden z transparentów, nawiązując do kapitulacji demokratycznych mocarstw europejskich w obliczu hitlerowskich Niemiec. "Jesteśmy na Ukrainie" - napisano na innym transparencie.

Relacja z działalności

Członkowie misji OBWE zdali ministrom relację ze swej codziennej działalności w regionie, która polega głównie na obserwowaniu, czy przestrzegane jest zawieszenie broni. Pokazali granaty, miny i inne ładunki wybuchowe znalezione w strefie konfliktu.

OBWE ma na Ukrainie 704 obserwatorów z 45 krajów, w tym 583 na wschodzie kraju. Dziennie wykonują oni 70-100 patroli, kontrolując każdego dnia obszar 7-10 tys. kilometrów kwadratowych.

Steinmeier przekazał OBWE różnego rodzaju wyposażenie: 1,2 tys. par rękawic, lornetki, nadajniki GPS i odzież. Podkreślił, jak ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom misji, z których wielu zostało postrzelonych podczas pełnienia obowiązków.

Ministrowie odwiedzili także pacjentów ośrodka opieki psychologicznej oraz spotkali się z przedstawicielami 1,7 mln osób wewnętrznie przesiedlonych z powodu konfliktu.

Proces wdrażania porozumień

Wizyta ministrów ma na celu ożywienie procesu wdrażania porozumień z Mińska regulujących zakończenie konfliktu w Donbasie. W szczególności Berlin i Paryż naciskają na szybkie podpisanie porozumienia o demilitaryzacji trzech stref pilotażowych na wschodzie, dzięki czemu wznowiony byłby proces pokojowy, co dałoby szansę na zwołanie jesienią szczytu przywódców tzw. formatu normandzkiego, czyli Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy.

- Jeśli ta wizyta przyczyni się do wdrożenia przez Ukrainę jej zobowiązań, to może być ona tylko witana z zadowoleniem - powiedział w czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Moskwa dementuje, by miała jakikolwiek udział w konflikcie na wschodniej Ukrainie.

O północy w Donbasie weszło w życie zawieszenie broni między siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami. Od 1 września obowiązywał już rozejm, jednak był on regularnie łamany.

Konflikt na wschodniej Ukrainie trwa od wiosny 2014 r. Dotychczas zginęło w nim ponad 9,6 tys. osób.

Autor: tas//rzw / Źródło: PAP

Raporty: