NATO udzieliło politycznego poparcia Turcji w walce przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego. - Wszyscy sojusznicy są solidarni z Turcją - powiedział we wtorek sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg po spotkaniu Rady Północnoatlantyckiej. Turcja nie zwróciła się o dodatkowe wsparcie militarne ze strony NATO. Więcej w "Faktach z zagranicy" o godz. 20 w TVN24 Biznes i Świat.
Nadzwyczajne spotkanie Rady Północnoatlantyckiej, czyli ambasadorów państw NATO, zwołano na wniosek Turcji. Ankara powołała się na artykuł 4. traktatu waszyngtońskiego.
"Turcja jest silnym sojusznikiem"
Według Stoltenberga przedstawiciel Turcji poinformował pozostałe kraje Sojuszu o działaniach podjętych przez Ankarę po niedawnym zamachu samobójczym w Suruc, w którym zginęły 32 osoby, oraz serii ataków na turecką policję i wojskowych.
- Zdecydowanie potępiamy ataki terrorystyczne. Terroryzm jest bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa państw NATO oraz dla międzynarodowej stabilności i dobrobytu - powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej, przypominając, że wszystkie państwa Sojuszu są zaangażowane w działania przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego.
- Dzisiejsze spotkanie Rady Północnoatlantyckiej pokazało, że jesteśmy solidarni z Turcją. Uważnie obserwujemy rozwój wydarzeń na południowo-wschodniej granicy NATO - oświadczył.
Poinformował, że Ankara nie zwróciła się o dodatkową obecność wojskową NATO. - Turcja jest silnym sojusznikiem (...) Ma drugą co do wielkości armię w Sojuszu - podkreślił Stoltenberg.
"Nie cofniemy się ani o krok w walce z terroryzmem"
We wtorek przed południem głos ws. spotkania zabrał prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Wyraził nadzieję, że NATO na spotkaniu we wtorek zadeklaruje gotowość do podjęcia niezbędnych kroków, choć nie wyjaśnił, na czym miałyby one polegać.
- Nie cofniemy się ani o krok w walce z terroryzmem, jest to proces i będzie on kontynuowany z tą samą determinacją - powiedział na konferencji prasowej przed odlotem do Chin z oficjalną wizytą.
Oświadczył, że niemożliwe jest kontynuowanie procesu pokojowego z bojownikami kurdyjskimi, zaś politycy powiązani z "grupami terrorystycznymi" powinni - jego zdaniem - zostać pozbawieni immunitetu.
Przed wylotem do Chin Erdogan oświadczył, że Turcja jest otwarta na nową ofertę z Chin, dotyczącą systemu obrony przeciwlotniczej. Ankara planowała zakupienie w Chinach takiego systemu, co wzbudziło poważne zastrzeżenia partnerów Turcji w NATO.
Artykuł 4
Ankara, wnioskując o nadzwyczajne posiedzenie Sojuszu, powołała się na art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Głosi on, że "strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć zdaniem którejkolwiek z nich zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron".
Od powstania NATO w 1949 r. powoływano się na ten artykuł kilkakrotnie. Rada Północnoatlantycka spotkała się na wniosek Turcji w 2003 i 2012 r. oraz na wniosek Polski w 2014 r. w związku z sytuacją na Krymie.
Rada Północnoatlantycka jest najwyższym organem decyzyjnym NATO. W jej skład wchodzą przedstawiciele wszystkich państw członkowskich, a obradom przewodniczy sekretarz generalny. Na jej forum przeprowadzane są m.in. konsultacje w sprawie bezpieczeństwa.
Dwa tureckie fronty
Turcja, długo unikająca angażowania się w konflikt z IS, rozpoczęła w piątek ofensywę przeciwko dżihadystom na północy Syrii po przypisywanym im zamachu samobójczym w Suruc, przy syryjskiej granicy, w którym 20 lipca zginęły 32 osoby.
Jednocześnie tureckie władze otworzyły drugi front przeciw kurdyjskim rebeliantom z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) na północy Iraku po serii ataków na tureckie siły bezpieczeństwa.
Wybuch gazociągu
Eksplozja gazociągu, do której doszło w nocy, spowodowała pożar, który został już ugaszony. Transport gazu będzie wznowiony natychmiast po naprawieniu gazociągu - przekazał w komunikacie minister energetyki Turcji Taner Yildiz. Iran jest drugim, po Rosji, głównym dostawcą gazu do Turcji.
Dziennik "Today's Zaman" podał, że wybuch wywołał panikę wśród mieszkańców pobliskich wsi.
Nikt nie przyznał się do spowodowania eksplozji, jednak media tureckie oceniły, że był to atak dokonany przez rebeliantów z PKK. Teheran ocenił, że wznowienie eksportu gazu zajmie trzy dni.
Autor: pk//gak / Źródło: PAP, Reuters