Sąd w Nowym Jorku ma wydać w piątek wyrok w sprawie Donalda Trumpa dotyczącej zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels. Prezydent elekt zwrócił się w środę do Sądu Najwyższego o wstrzymanie dalszego postępowania w nowojorskim sądzie. Zdaniem prawników mogłoby to ograniczyć jego możliwości przygotowania się do objęcia urzędu.
"Sąd (Najwyższy) powinien natychmiast wstrzymać dalsze postępowanie w sądzie pierwszej instancji w Nowym Jorku, aby zapobiec poważnej niesprawiedliwości oraz szkodzie dla urzędu prezydenta i funkcjonowania rządu federalnego" – napisano w opublikowanym w środę piśmie.
Prawnicy Donalda Trumpa zawnioskowali o wstrzymanie postępowania do czasu rozpatrzenia jego apelacji dotyczącej kwestii prezydenckiego immunitetu. Sędzia Juan Merchan orzekł wcześniej, że Trump nie korzysta z immunitetu do momentu zaprzysiężenia go na prezydenta USA. Podkreślił jednak, że nie zamierza nakładać na prezydenta elekta kary więzienia ani grzywny.
Prawnicy Trumpa argumentują, że już samo skazanie go za przestępstwo będzie miało poważne konsekwencje - wskazują również na wcześniejsze orzeczenie Sądu Najwyższego przyznające Trumpowi i innym prezydentom szeroki immunitet przed ściganiem za ich działania w trakcie sprawowania urzędu.
Sąd Najwyższy nakazał prokuratorom odpowiedzieć na wniosek obrony do czwartkowego poranka.
Zapłata za milczenie
W opinii nowojorskich prokuratorów Trump usiłował zatuszować wpłatę 130 tysięcy dolarów za milczenie aktorce filmów dla dorosłych Stormy Daniels tuż przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku. Kobieta twierdzi, że miała kontakt seksualny z Trumpem w 2006 roku, czemu on zaprzecza.
Źródło: Reuters, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Nathan Laine/Bloomberg via Getty Images