Trump: prawo ziemi zostanie zniesione w ten czy inny sposób


Donald Trump oświadczył w środę, że amerykańska konstytucja nie gwarantuje prawa do obywatelstwa każdej osobie urodzonej w tym kraju i nadal będzie zabiegał o zmianę obowiązujących zasad. Prezydent USA we wtorek zapowiedział, że dąży do zniesienia obowiązującego od XIX wieku "prawa ziemi" i że może to uczynić rozporządzeniem wykonawczym.

"Tak zwane prawo do obywatelstwa z urodzenia, które kosztuje nasz kraj miliardy dolarów i jest bardzo niesprawiedliwe wobec naszych obywateli, zostanie zniesione w ten czy inny sposób. Nie jest ono objęte 14. poprawką ze względu na słowa 'i podlega ich zwierzchnictwu' (Stanów Zjednoczonych - red.). Wielu ekspertów od prawa się z tym zgadza" - napisał Trump na Twitterze.

Trump ocenił również, że sprawa ta może zostać rozstrzygnięta przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych.

Trump chce zniesienia "prawa ziemi"

Prezydent USA w rozmowie z serwisem informacyjnym Axios zapowiedział, że zamierza znieść zasadę automatycznego uzyskiwania obywatelstwa USA przez każdą osobę urodzoną w tym kraju, stosując do tego rozporządzenie wykonawcze, czyli nie oglądając się na Kongres.

Donald Trump powiedział, że aby uzyskać informację o ewentualnej zmianie prawa, konsultował się ze swoimi doradcami. - Na pewno można to zrobić w Kongresie. Ale oni mówią, że mogę to zrobić po prostu rozporządzeniem wykonawczym – powiedział.

Innego zdania jest spiker Izby Reprezentantów. - Nie można zrezygnować z "prawa ziemi" rozporządzeniem wykonawczym - ocenił republikanin Paul Ryan, cytowany przez "Washington Post".

"Prawo ziemi" obowiązuje w ponad 30 państwach. Mimo to Donald Trump powiedział w wywiadzie, że "Stany Zjednoczone są jedynym krajem na świecie, w którym, jeśli osoba tu przyjeżdża i ma dziecko, to to dziecko jest zasadniczo obywatelem kraju, z wszystkimi świadczeniami".

Przepis z XIX wieku

Automatyczne uzyskiwanie obywatelstwa USA przez wszystkie osoby urodzone w tym kraju jest zapisane w 14. poprawce do konstytucji, która mówi: "Każdy, kto urodził się lub naturalizował w Stanach Zjednoczonych i podlega ich zwierzchnictwu, jest obywatelem Stanów Zjednoczonych i tego stanu, w którym zamieszkuje".

Poprawka ta została przyjęta w 1866 r. w ramach zmian wprowadzanych po wojnie secesyjnej, a weszła w życie dwa lata później, po jej ratyfikacji przez trzy czwarte stanów.

W 1898 r. Sąd Najwyższy potwierdził, że prawo obejmuje wszystkie dzieci legalnych stałych rezydentów USA. Konserwatyści uważają więc, że prawo do amerykańskiego obywatelstwa nie powinno się odnosić automatycznie do wszystkich, w tym zwłaszcza nie powinno dotyczyć nielegalnych imigrantów oraz osób, które mają tylko czasowo uregulowany status.

Zgodnie z powszechnie przyjętą opinią prawną wprowadzenie jakiejkolwiek poprawki do konstytucji USA wymaga poparcia dwóch trzecich głosów w Izbie Reprezentantów i Senacie USA, a następnie ratyfikowania przez trzy czwarte stanów lub poprzez Konwencję Narodową zwołaną na żądanie dwóch trzecich stanów, choć ta druga metoda nie była jeszcze użyta.

Autor: ft/adso/kwoj / Źródło: PAP, tvn24.pl