Rodzina zamordowanej maltańskiej dziennikarki Daphne Caruany Galizii protestuje przeciwko składowi komisji powołanej przez premiera Josepha Muscata do przeprowadzenia niezależnego publicznego dochodzenia w sprawie tego, czy rząd mógł zapobiec zabójstwu.
Caruana Galizia, która pisała o korupcji wśród maltańskich polityków, zginęła w zamachu bombowym przed swoim domem w październiku 2017 roku. Zarzut morderstwa dziennikarki postawiono trzem mężczyznom, którzy mają stanąć przed sądem. Policja kontynuuje dochodzenie, by ustalić, kto zaplanował zabójstwo i jaki był jego motyw.
Chcą porozmawiać z premierem
Przeprowadzenie niezależnego publicznego dochodzenia zostało przewidziane w czerwcowej rezolucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. W skład komisji weszli: emerytowany sędzia Michael Mallia, prawnik i ekspert do spraw prawa konstytucyjnego Ian Refalo i były ekspert z zakresu medycyny sądowej Anthony Abela Medici. Rodzina zabitej dziennikarki w wydanym oświadczeniu poprosiła o spotkanie z premierem w celu przedyskutowania wątpliwości dotyczących składu komisji. Podkreślono, że komisja nie zrealizuje swojego celu, jeśli społeczeństwo będzie miało wątpliwości co do jej niezależności i bezstronności. Rzecznik biura premiera poinformował, że trwają w tej sprawie rozmowy z rodziną zabitej dziennikarki.
Opisywała afery korupcyjne
53-letnia autorka popularnego bloga ujawniała najciemniejsze aspekty maltańskiej polityki, koncentrując się na przypadkach korupcji wśród miejscowych polityków, nie wahając się wskazać na żonę premiera Malty Josepha Muscata. Atakowała premiera, a także szefa opozycji Adriana Delię. Pisała o maltańskich gangsterach i handlarzach narkotyków. Prowadziła też dochodzenie w sprawie Panama Papers i obnażyła powiązania między głównymi politykami i spółkami krzakami. Opublikowała ponad 20 tysięcy artykułów potępiających nadużycia władzy, przypadki korupcji i niewłaściwego administrowania.
16 października 2017 samochód Caruany Galizii został wysadzony w powietrze w pobliżu jej domu w północnej części Malty. Dziennikarka zginęła na miejscu.
Śmierć Galizii, którą czasami nazywano "jednoosobową Wikileaks", wywołała ogromne poruszenie nie tylko na Malcie, ale także poza jej granicami.
Autor: MP/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/THE MALTA INDEPENDENT